KAMIL GROSICKI – TOP ZAWODNIK WYSZKOLONY W POLSCE

Wiek nie odgrywa najważniejszej roli. Czy ktoś jest bardzo młody, czy mocno doświadczony to nie ma większego znaczenia. Najważniejsze jest jaką formę prezentuje i czy potrafi ją utrzymać przez cały sezon czy tylko błysnąć na chwilę i zgasnąć. Tak prawdę mówiąc dziwiłem się, że selekcjonerzy z taką rezerwą podchodzili do formy Kamila Grosickiego, który swoją grą w klubie a przede wszystkim w reprezentacji pokazywał, że jest lepszy od wielu powołanych i wystawianych w reprezentacji. Na szczęście tym razem wybierali piłkarze, a oni najlepiej wiedzą kto jest najlepszy a kto nie. Pamiętam, kiedy rozpoczynałem karierę trenerską i prócz zespołu seniorów, pomagałem w tworzeniu grup dzieci i młodzieży, kiedy brakowało chłopców w jakimś roczniku, to jeden z moich kolegów trenerów, zebrał drużynę i spytał kto jest najlepszy na podwórku każdego z chłopców i poprosił aby tych najlepszych przyprowadzili. I w ten prosty sposób zespoły nie tylko zabezpieczyły sobie konieczną liczbę piłkarzy ale zdecydowanie poprawiły jakość gry. W tym sezonie piłkarze zdecydowali, że najlepszym naszym ligowcem został wybrany Kamil Grosicki. I super, bo jestem pewien, że teraz selekcjoner już nie ma wyjścia i z pewnością powoła Grosickiego na najbliższe mecze reprezentacji. Doświadczenie, szybkość, odpowiedzialność, poświęcenie się dla drużyny i wiele innych zalet Kamila powoduje, że dla mnie od niego powinno się zaczynać ranking piłkarzy na lewej pomocy, czy lewym skrzydle właśnie od Grosickiego i jeśli po drugiej stronie pojawi się Frankowski, to o skuteczną grę na skrzydłach możemy być spokojni. Rok wcześniej wręczałem nagrodę dla najlepszego trenera Markowi Papszunowi, życząc aby otrzymał tę nagrodę po raz kolejny, bo to będzie świadczyło, że zdobędzie mistrzostwo Ekstraklasy. I tak się stało, brawo dla trenera Marka Papszuna, wyprzedził grupę trenerów zagranicznych i pokazał, że polska myśl szkoleniowa ma się dobrze. Patrząc na wyniki i grę reprezentacji U-17 w finałach mistrzostw Europy, to tylko potwierdza, że szkolenie w naszym kraju, to czołówka europejska i to jest najważniejszy sygnał tegorocznej Gali i finałów U-17. Dlatego ze spokojem możemy patrzeć w przyszłość i rozwój polskiego futbolu.