W LIDZE MISTRZÓW BEZ ZMIAN

Polskie drużyny klubowe nie mogą sobie poradzić z eliminacjami Ligi Mistrzów i nijak nadal nie mogą dostąpić zaszczytu gry w fazie grupowej tych rozgrywek. W tym roku próbował tego dokonać Lech Poznań ale skończyło się na pierwszej rundzie i marzenia o rywalizowaniu na poziomie Ligi Mistrzów należy odłożyć na kolejne sezony. W zasadzie napisano już wiele na temat Lecha i jego dotkliwej porażki. Faktem jest, że Lech nie był przygotowany do tych rozgrywek pod żadnym względem. Nawet trudno obwiniać pojedynczych piłkarzy w tym bramkarza, bo jeśli traci się pięć bramek to nie ma w zespole piłkarzy niewinnych. Ale wreszcie media wiele miejsca poświęciły na zbyt częste zmiany szkoleniowców w naszych zespołach. A przecież nie od dzisiaj wiadomo, że nie ma nic bardziej ważnego dla drużyny aniżeli ciągłość szkolenia. Nowi szkoleniowcy kiedy dorywają się do nowej drużny to natychmiast wzmacniają obciążenia treningowe, wychodząc z założenia, że pewnie zespół był słabiej przygotowany wcześniej a kiedy już ruszy nowy system pracy, to efekty z pewnością przyjdą ale trzeba będzie na nie trochę poczekać. Dziwne bo przecież obecny trener Lecha to szkoleniowiec doświadczony, również w meczach na arenie międzynarodowej i chyba nie wziął zbyt poważnie pierwszego przeciwnika, chcąc go pokonać bez najwyższej formy piłkarzy. Ale polskie drużyny muszą być w najwyższej formie już na początku sezonu, bo inaczej nie mają żadnych szans z europejskimi średniakami. Futbol nie lubi zbyt długiego rozpamiętywania sukcesów czy porażek. Już zaczyna się sezon, już nadchodzą kolejne mecze w europejskich pucharach i już trzeba pracować nad kolejnym rywalem. Dlatego z dużym spokojem przyjąłem kolejną wpadkę polskich mistrzów w Lidze Mistrzów. Z góry było wiadomo, że łatwo nie będzie i mało kto dawał jakiekolwiek szanse Lechowi. Zabolały tylko rozmiary porażki i to był punkt krytyczny tego meczu. Teraz już przeciwnicy będą o dwie półki słabsi i kilka sukcesów pewnie odnotujemy. I to jest najważniejsze, aby z optymizmem spojrzeć w przyszłość.