OFENSYWNA POLSKA

Tak się pośród naszych piłkarzy poukładało, że mamy coraz lepszych zawodników ofensywnych. Napastnicy prezentują się bardzo dobrze i to w ważnych ligach zagranicznych i dlatego nagle podjęta została dyskusja, czy skoro jest kilku dobrych napastników, to czy razem mogą wystąpić na boisku obok siebie. Jedna z zasad selekcji mówi, że najlepsi powinni grać i powinno się dla nich znaleźć miejsce w pierwszej jedenastce. To wielka siła zespołu, kiedy jest w nim kilku graczy europejskiego formatu, którzy łatwo umieją zdobywać bramki. Nie będę wyliczać zespołów, w których znakomicie współpracuje ze sobą trzech świetnych napastników a drużyny są w czołówce zespołów europejskich. Wariantów ustawienia jest wiele, w zależności od koncepcji trenera i predyspozycji piłkarzy. Ale jedno jest pewne, najlepsi muszą być na boisku a nie siedzieć na ławce rezerwowych i przyglądać się grze słabszych od siebie. Jeśli Krzysztof Piątek będzie się tak sprawować w Milanie jak Lewandowski w Bayernie a Milik w Napoli, to możemy mieć jeden z najciekawszych tercetów w ataku w Europie. I trudno sobie wyobrazić, że jeśli wszyscy utrzymają wysoką formę strzelecką, to selekcjoner, z któregoś nich zrezygnuje. Dlatego trzeba będzie wymyślić dla nich formułę współpracy i zadań na boisku i nauczyć cały zespół jak grać, aby dobrze zagospodarować każdego z napastników. Staliśmy się krajem produkującym ciekawych napastników, co potwierdzają ich ceny transferowe. Gdyby ktokolwiek chciał pozyskać dzisiaj do swojego zespołu Lewandowskiego, Milika i Piątka, musiałby wyłożyć całkiem niezłą kwotę. A to tylko potwierdza, że mamy trzech super napastników, dla których trzeba będzie znaleźć miejsce w drużynie. To nowa sytuacja, z jaką zmierzyć się będzie musiał selekcjoner. Ale jest to sytuacja przyjemna, bo nie ma nic przyjemniejszego dla trenera jak tworzenie. Wierzę, że Jerzy Brzęczek stworzy ofensywną reprezentację, w której znajdzie się miejsce dla najlepszych.