MANCHESTER UTD : MILAN BEZ BŁYSKU

Remisem 1:1 zakończył się mecz w Lidze Europy pomiędzy Manchesterem UTD i Milanem. Obydwa zespoły wystąpiły w mocno osłabionych składach, dlatego poziom meczu, który odbywał się w trakcie rzęsistego deszczu, pozostawiał wiele do życzenia. Milan grał bez respektu dla rywala, krył agresywnie ustawiając pressing daleko od własnej bramki. Taki sposób krycia sprawiał wiele kłopotów w wyprowadzaniu piłki Manchesterowi, co spowodowało, że nie oglądaliśmy wielu sytuacji do zdobycia bramek. Liczono więc na stałe fragmenty gry i po jednym z rzutów rożnych wykonywanych przez Manchester, piłkę zagraną na bliższy słupek przedłużył głową Fernandes a zamykający akcję Maguire nie potrafił skierować piłki do pustej bramki, a będąc metr przed bramką trafił piłką w słupek. Milan starał się kontrować, ale robił to nieskutecznie, zdobył nawet dwie bramki, których nie uznali sędziowie albowiem w pierwszym przypadku bramka była zdobyta ze spalonego a w drugim przypadku zawodnik pomógł sobie ręką. Milan robił lepsze wrażenie do przerwy i wydawało się, że po zmianie stron zagra jeszcze skuteczniej. Tymczasem lepiej drugą połowę meczu zaczął Manchester a po rzucie wolnym chytrze wykonanym przez najlepszego na boisku Fernadesa, bramkę uderzeniem głową zdobył Dialo. Wydawało się, że Manchester dowiezie już korzystny wynik do końca meczu, ale Ole Gunnar Solskjaer w końcówce meczu zdjął z boiska najlepszego piłkarza Manchesteru, Bruno Fernandesa i od tego momentu drużyna Manchesteru już tylko się broniła, nie mając w przodzie żadnego piłkarza, który byłby w stanie przytrzymać przez chwilę piłkę zagraną od obrońców. Po jednym z rzutów rożnych Milan wyrównał i mecz zakończył się podziałem punktów. Obydwie drużyny nie zrobiły w tym meczu dobrego wrażenia na obserwatorach a remis nie krzywdzi żadnej z nich. Jednak w składach, w których oglądaliśmy zespoły w dzisiejszym meczu, mimo że są uznanymi, historycznymi markami futbolowymi, nie miałyby wielkich szans w Lidze Mistrzów. Rewanż będzie ciekawym widowiskiem pod warunkiem oczywiście, że wystąpią w nich najlepsi piłkarze, jakie posiadają kluby.