ZMIANY CZYLI NADZIEJA NA LEPSZE JUTRO

Jednym z nieocenionych plusów zatrudnienia zagranicznego szkoleniowca jest fakt, że nie będzie mu można wepchnąć poprzez różne działania medialne, żadnego kandydata na Kadrowicza. Dywagacje czy którykolwiek z Kadrowiczów zyska lub straci, zupełnie mijają się z prawdą, bo Paolo Sousa, jak każdy szkoleniowiec będzie z pewnością miał swój autorski projekt selekcyjny i nie sądzę aby ktokolwiek, no może prócz jego osobistego agenta, miał wpływ na skład drużyny. Z pewnością najbardziej z takiej decyzji PZPN cieszy się jeden ze sponsorów Związku – Biedronka, bo jej właściciele to Portugalczycy. Szkoła portugalska jest jedną z najciekawszych w Europie i pewnie wszystkim się będzie podobać. Należy wyjaśnić, że część szkolenia trenerów na dyplom UEFA PRO jest uniwersalna międzynarodowo, pokazująca przede wszystkim kulturę pracy z zespołami. Ale druga część jest już lokalna i dlatego mimo ujednolicenia nauczania trenerów przez UEFA poszczególne szkoły zachowały swoją odrębność. Wiadomym jest, że najlepsi szkoleniowcy mają mocne charaktery i nie lubią a raczej nie akceptują aby ktokolwiek mieszał im czy w składzie czy w sposobie pracy. Dlatego otaczają się grupą zaufanych współpracowników, bo osiągać oczekiwane wyniki, o które przecież nie jest łatwo, może mieć tylko znakomicie rozumiejący się i współpracujący zespół ludzi. Hiszpanie, Portugalczycy, Włosi to ludzie jakich wokół siebie ma selekcjoner Paolo Sousa. To od nich będzie w dużej mierze zależeć atmosfera w reprezentacyjnej szatni. Jerzy Brzęczek mimo wielu zarzucanych mu przez Prezesa PZPN uchybień we współpracy z piłkarzami i stylu gry zespołu, który powodował krytykę medialną, realizował plany PZPN i przygotował nie tylko grę reprezentacji w finałach Euro ale również szeroką selekcję piłkarzy. Przez drużynę prowadzoną przez Jerzego Brzęczka przewinęło się pięćdziesięciu zawodników i zdecydowana większość z nich, to nie piłkarze przypadkowi, chociaż tacy każdemu się trafiają, pokażą się raz i więcej się do nich nie wraca, ale piłkarze, którzy z pewnością trafili do notebooka selekcjonera i ułożył sobie z nich własny ranking na poszczególnych pozycjach. Każdy selekcjoner przejmuje coś po swoim poprzedniku i tylko te najlepsze wybory pozostawia dla swojej dalszej pracy. Dlatego jeśli Paolo Sousa przeanalizuje sobie razem ze swoją ekipą mecze naszej drużyny, to sam wybierze sobie z nich tych, którzy będą najbardziej pasować do jego koncepcji gry i nie będzie sobie głowy zawracał ani podpowiedziami ani nazwiskami, których sam nie wybierze. I to jest ten mały plusik selekcyjny, kiedy zatrudnia się szkoleniowca spoza grupy lokalnych szkoleniowców. Właśnie dowiedzieliśmy się, że Chelsea zwolniło trenera. Frank Lampard wydawał się szkoleniowcem idealnym dla Chelsea. Dobrze edukowany, związany z klubem ze znakomitym piłkarskim CV. A jednak nie dał rady utrzymać się na posadzie. Jego zadania przejmie trener z zagranicy Thomas Tuchel, którego właśnie usunięto z innego klubu, bo nie osiągnął wyników na miarę oczekiwań. Ale jest po szkole niemieckiej, również podobnie jak francuska, portugalska czy włoska najbardziej modna obecnie w Europie. Czy osiągnie więcej niż Lampard nikt w klubie nie wie, ale jak przy każdej zmianie jest nadzieja, podobnie jak z zatrudnianym nie tak niedawno Frankiem Lampardem. I tak się to odbywa w futbolu, którego częścią są zmiany na stanowiskach trenerów. Jerzemu Brzęczkowi nie udało się dotrwać do finałów mistrzostw Europy a dlaczego tak się stało, na to pytanie tylko on sam i Prezes PZPN znają odpowiedź. A już w obecnej sytuacji jest to ważne wyłącznie dla nich obu, bo wszystkie światła skierowane są wyłącznie na nowego selekcjonera Paolo Sousę i tak już pozostanie przynajmniej przez najbliższe osiem miesięcy.