TOWARZYSKO CZYLI DLA SAMYCH SIEBIE

Nawet gdyby wszechobecny wirus nie wygonił kibiców ze stadionów to i tak na mecze towarzyskie, wielu z nich by nie przyszło. Szczególnie gdy wiedzą, że w meczu nie wystąpią najlepsi piłkarze. Dawniej mecze towarzyskie były ważniejsze aniżeli dzisiaj ale też jakby nie do końca się do nich przykładano szczególnie jeśli przeciwnik nie był z najwyższej półki. Dlatego przez wiele lat trenerzy i dyrektorzy sportowi wszystkich federacji piłkarskich wnioskowali aby powołać do życia nowe rozgrywki, które skutecznie zastąpić miały spotkania towarzyskie. I tak znaleźliśmy się na najwyższej półce rozgrywek Ligi Narodów i mamy możliwość rywalizować z takimi drużynami jak Włochy i Holandia. Co więcej wyszliśmy na pierwsze miejsce w grupie i mamy realną szansę nie tylko aby się na tym poziomie utrzymać, ale stworzyliśmy sobie szansę aby powalczyć o coś więcej. Nikt się nie spodziewał, że piłkarze będą musieli grać co trzy dni w klubach a najlepsi z nich dodatkowo będą powoływani do najważniejszego dla nich zespołu, jakim jest reprezentacja. Piłkarze lubią często grać i mecze co trzy dni nie są dla nich czymś nie do przyjęcia. Niestety ligi krajowe, które nie wymagają od piłkarzy ekstremalnego wysiłku to, stały się tylko częścią pracy najlepszych piłkarzy w Europie. Walka o duże pieniądze w rozgrywkach Ligi Mistrzów i w Lidze Europy, już wymaga zdecydowanie większego wysiłku fizycznego piłkarzy a mecze reprezentacji narodowych to już wysiłek na najwyższym poziomie. Trzeba pamiętać, że kiedy zawodnik jest w najwyższej formie i wydaje mu się, że potrafi szybko zregenerować każdy, nawet największy wysiłek, wtedy często mięśnie i stawy nie wytrzymują nadmiernych przeciążeń i zawodnicy ulegają ciężkim urazom. To nie jest łatwe dla trenerów aby w sposób skuteczny sterować formą i występami piłkarzy. Markery zmęczeniowe są badane regularnie ale one czasem zaciemniają rzeczywisty obraz zdrowia zawodnika, bo mikrourazy też odczytujemy często jako zmęczenie mięśni. Warto uważać dzisiaj z jednej strony na wszechobecny wirus a z drugiej na urazy, które nie omijają nawet najlepszych graczy w Bayernie czy w Barcelonie. Wierzę, że mamy wielką szansę na obronienie miejsca jakie zajmujemy w grupie, szczególnie że Włosi i Holendrzy mają zdecydowanie większe ubytki w składzie aniżeli nasza drużyna. Z takimi nadziejami będziemy oglądać najbliższe mecze reprezentacji i trzymać kciuki za utrzymanie pierwszego miejsca w grupie.