SPOKOJNYCH ŚWIĄT

Wiosna niby jest ale jeszcze jej zbytnio nie odczuwamy. Piłkarze grają w deszczu i śniegu, jest im zimno i nieprzyjemnie, kiedy murawa boiska staje się grząska i nierówna. Ale cóż to nie my określiliśmy kwiecień jako plecień i jak co roku trzeba ten miesiąc spokojnie przetrwać. Ale kwiecień to przede wszystkim czas świąteczny i radosny, jak radosnym jest zmartwychwstanie Jezusa. Alleluja, radujmy się, chociaż w wielu klubach wcale nie jest nikomu do śmiechu. Spuściła z tonu Barcelona i przegrała prestiżowy mecz z Realem, co nie zmienia faktu, że Barcelona zmierza pewnie po mistrzostwo Hiszpanii. Mocnej krytyce poddawany jest Robert Lewandowski, ale jest tak zawsze, że najbardziej obrywają ci, których jeszcze niedawno wynosiło się pod Niebiosa. Lewandowski sobie poradzi, strzeli kilka bramek w kolejnych meczach i znowu będzie RL9. Ciekawe mecze oglądaliśmy w pucharze Polski. W finale zagrają najlepsze obecnie drużyny w Polsce, Legia i Raków. Najwięcej jednak dobrego mogliśmy usłyszeć o drużynie z Kalisza prowadzonej przez Bartosza Tarachulskiego. Grali bardzo ładnie, potrafili długimi momentami zdominować Legię i gdyby dopisało im szczęście to mogli nawet doprowadzić do dogrywki, ale się nie udało, co nie umniejsza faktu, że trenerowi i drużynie należą się słowa uznania. Nie mniej czeka nas wielkie widowisko w finale pucharu, może nawet ciekawsze aniżeli końcowa faza rozgrywek w naszej Ekstraklasie. Wreszcie szefowie Rakowa odważyli się powiedzieć głośno, że przepis o młodzieżowcu w Ekstraklasie jest nie do przyjęcia i są gotowi zapłacić karę aniżeli wpuszczać na plac gry piłkarzy słabszych aby tylko wypełniać wymogi regulaminu. Kto chce grać młodzieżą niech gra a kto nie to nie i pewnie takie rozwiązania będą podjęte w przyszłości, co nie przeszkodzi nagradzać tych, którzy będą grali młodymi zawodnikami. Kary są nie na miejscu i przepis staje się kłopotliwy. Reprezentacja resetuje głowy po dwumeczu z Czechami i Albanią, selekcjoner i piłkarze zajmują się teraz piłką klubową, bo do nowych powołań jest jeszcze trochę czasu i różne sprawy mogą się wydarzyć. Szkoda, że wyniknęła sprawa z piłkarzem Lecha, u którego wykryto ślady niedozwolonego wspomagania, bo akurat ten piłkarz podobał się w meczu Kadry i wydawało się, że może skutecznie zaskarbić sobie stałe miejsce w reprezentacji. Może jednak nie wszystko jest jeszcze stracone więc selekcjoner ma o czym myśleć.
Spokojnych, zdrowych Świąt Wielkanocnych, życzę całej sportowej rodzinie.