PODSUMOWANIE TEGOROCZNEJ EDYCJI LIGI EUROPY

Miałem przyjemność spędzić ponad cztery godziny na konferencji trenerów UEFA Technical Team podsumowującej rozgrywki Ligi Europy. Sevilla wygrała turniej po raz szósty i wygląda to na bardzo wąską specjalizację tego klubu, aby zdobywać to II ligowe ale bardzo ważne w Europie trofeum. Zmieniają się trenerzy, jest rotacja piłkarzy w zespole a puchar i tak wędruje do Sevilli. Wielkie tegoroczne wyróżnienie dotyczy przede wszystkim dwóch piłkarzy Sevilli. Na najwyższą notę zasłużył sobie swoją grą i formą w turnieju Ever Banega, dla którego mecz finałowy był ostatnim występem w zespole Sevilli. Lider drużyny rządził i dzielił na boisku, zawsze był blisko akcji, dawał czas kolegom na przemieszczanie się i wychodzenie na pozycje, wreszcie dogrywał celnie piłkę w miejsca, z których można było zdobywać bramki. Gloryfikacja środkowego pomocnika jest niejako powrotem do dawnych lat w futbolu europejskim, kiedy drużyny bez lidera w środku pola nie zachodziły wysoko. Kolejnym piłkarzem bardzo pozytywnie ocenianym był bramkarz zespołu Yassine Bounou, który w całym turnieju grał znakomicie a w jednym z meczów, został bawet wybrany jako piłkarz meczu, co w przypadku bramkarzy nie często się zdarza. Podkreślono powolny ale systematyczny powrót wielu drużyn do gry trzema obrońcami, pięcioma piłkarzami w środku pola i dwoma napastnikami. Oczywiście dla starszego pokolenia trenerów to nic nowego, albowiem ustawialiśmy dawniej drużyny z libero i dwoma kryjącymi w obronie, pięcioma pomocnikami i dwoma napastnikami. Zmieniło się tylko to, że teraz obrońcy są ustawieni trójką w linii a z tyłu asekuruje ich bramkarz. Na przełomie wieku, trójką w linii grał zespół FC Schalke 04, w którym dwóch z trzech obrońców to byli dwaj Tomasze Wałdoch i Hajto. Tak właśnie grywa finalista Ligi Europy zespół Interu, który też był mocno komplementowany przez obserwatorów i również kilku piłkarzy z Lukaku na czele znalazło się w elitarnej grupie najlepszych graczy turnieju. Podkreślono wysoką jakość gry prezentowaną przez poszczególne drużyny i chociaż brak kibiców z pewnością nie pomagał w grze zespołom, to turniej stał na zaskakująco wysokim poziomie, chociaż nie wszystkie drużyny potrafiły ten wysoki poziom utrzymać przez cały turniej. Nie miało żadnego znaczenia, kiedy drużyny pokończyły swoje rozgrywki ligowe. Mimo, że czas przygotowań do turnieju był mocno zróżnicowany, to jednak nie miało to żadnego wpływu na dyspozycję drużyn. Ważną rolę odegrał system VAR i wyliczono, że poprawki dotyczyły 32 zdarzeń a w jednym przypadku, jeszcze w trakcie kiedy zespoły rozgrywały po dwa mecze, mecz i rewanż, VAR uratował głowę Sevilli, albowiem gdyby nie ten system i możliwość analizy, Sevilla odpadłaby wcześniej z turnieju. Bardzo wiele wniosków, które ujrzą światło dzienne, kiedy zostaną dopracowane i zaakceptowane przez nas we wrześniu i pewnie również we wrześniu trafią do rąk trenerów w całej Europie.