KONIEC SEZONU WYŚCIGOWEGO

Zakończył się sezon wyścigów konnych 2018. Dla hodowców koni pełnej krwi angielskiej był to kolejny sezon pełen nadziei, że ruszą wreszcie zakłady ”online”, które są wielką szansą na zwiększenie puli nagród oraz na premie hodowlane dla osób i stadnin, które wielkim wysiłkiem finansowym zabezpieczają co roku młode konie pełnej krwi angielskiej. Zakłady ”online” są jedyną nadzieją na zwiększenie puli dla zakładających się co bardzo uatrakcyjni zakłady dla graczy. Zakłady nie ruszyły i zamiast entuzjazmu, kończącemu się sezonowi towarzyszyła zaduma, czy nadchodzący sezon będzie mógł rozwiązać przynajmniej część problemów polskich hodowców. Wielu hodowców już nie jest w stanie podołać finansowo, aby dalej zaźrebiać większą liczbę klaczy, które mogą dać dobre konie do ścigania się na wyścigach. Wyhodowanie jednego malucha kosztuje minimum 25 tysięcy złotych, nie licząc stanówki. Przy kilku lub kilkunastu koniach, można sobie wyliczyć, jakie nakłady ponoszą nasi hodowcy aby przygotować ciekawe dwulatki do ścigania się na torze. Rozmawiałem z kilkoma prywatnymi hodowcami, którzy zaźrebiali co roku po minimum kilkanaście klaczy. Już w nadchodzącym roku redukują zaźrebianie do kilku klaczy, bo nie widzą żadnego wsparcia na wyścigach, ani poza nimi. Odrobinę nadziei wlał w serca hodowców koni pełnej krwi angielskiej przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, rzucając hasło o pięciu procentowej pomocy z zakładów dla hodowców. Problem w tym, że aby taka pula się nazbierała w punktach kolektur zakładów wzajemnych Lotto, trzeba wdrożyć wiele zmian i potrzeba będzie wiele czasu aby coś takiego zatrybiło. Małym krokiem w dobrym kierunku pomocy hodowcom jest propozycja Prezesa Polskiego Klubu Wyścigów Konnych, zaakceptowana przez Radę Wyścigów Konnych, aby wdrożyć od sezonu 2019 propozycję jaką zaproponował  na swojej stronie Związek Hodowców i Właścicieli Koni Pełnej Krwi Angielskiej. To jeden z pierwszych kroków, który w połączeniu z propozycją środowiska trenerów, przedstawioną przez trenera Krzysztofa Ziemańskiego, jaka będzie wspierała właścicieli dwulatków polskiej hodowli będzie światełkiem w tunelu polskiej hodowli. Stajnia Urszula, która opiera się na własnej hodowli, zakończyła sezon trzecim zwycięstwem ogiera Tebidoro, który w pięknym stylu zwyciężył na dystansie 2000 m. W przyszłym sezonie będą się ścigać cztery nasze konie. W tym trzy w barwach stajni Urszula, a jedna klacz w nowo powstałej stajni Ruletka, która wydzierżawiła od nas klacz Doxana – Duke of Zamindar / Doyenka po Doyen. 7 grudnia oficjalnie zakończony będzie sezon, podsumowaniem i wręczeniem nagród dla najlepszych trenerów, dżokei, hodowców oraz wyróżnione będą najlepsze konie ścigające się na Służewcu. To też będzie dobry moment aby spokojnie porozmawiać o wszelkich problemach wciąż nurtujących środowisko hodowców, właścicieli koni oraz trenerów i pracowników stajni. Oby każdy kolejny sezon był lepszy od poprzedniego, z takimi nadziejami wszyscy spotkamy się 7 grudnia.