JAK CO ROKU CHYLIMY NISKO GŁOWY Z SZACUNKIEM DLA POWSTAŃCÓW

Nie interesują mnie dyskusje polityczne na temat Powstania Warszawskiego 1944. Są takie momenty w naszym życiu a w tym przypadku w historii Polski, że należy podjąć konieczne działania, bez względu na to, jaką cenę trzeba będzie za to zapłacić. Tak było właśnie z Powstaniem Warszawskim, które na zawsze pozostanie klejnotem męstwa, odwagi i patriotyzmu w historii Polski. Nie każde działanie zbrojne się wygrywa a podjęcie tak wielkiego ryzyka jakie podjęto rozpoczynając Powstanie, od początku miało niewielką szansę na sukces.Chyba, że nadeszłaby pomoc ze wschodu lub z zachodu, na co mocno liczono. Ale taka pomoc nie nadeszła a wspaniała polska młodzież, bo w znacznej większości Powstańcami byli młodzi ludzie, chociaż przez chwilę mogli poczuć się wolni, zwycięscy i potrzebni Ojczyźnie. Jest takie zdanie w jednej z powstańczych piosenek, że ci którzy przeżyją doczekają wolności, a ci którzy odeszli już są wolni. To piękne słowa dlatego wspominamy Powstańców z wielką czcią i szacunkiem i podobnie będą czcić ich wspaniały wyzwoleńczy zryw kolejne pokolenia Polaków. Dyskusja czy Powstanie było potrzebne, czy zostało rozpoczęte w odpowiednim momencie i czy było skuteczne politycznie, są bezsensowne. Tak trzeba było i już, taką decyzję podjęto, bo była jedyna słuszna w tamtym momencie, w taki sposób rzucono się do walki z hitlerowskim najeźdźcą i te 63 dni, mimo że zakończone klęską, przeszły na zawsze do wspaniałej historii Polski. Jako młody chłopak nie czytałem a połykałem książki o Powstaniu i te pisane przez lewicowych autorów, ale przede wszystkim białe kruki, jakie kolekcjonowali moi rodzice. Jakby tego było mało poznałem Powstańca z krwi i kości Antka Millera, który przyjeżdżał do moich rodziców, a późnym wieczorem kiedy kolacja dobiegała końca, rozpoczynało się śpiewanie piosenek powstańczych i opowiadania o tragicznych momentach Powstania i o późniejszym, szalenie trudnym życiu byłych żołnierzy AK. Siedzieliśmy z kilkoma kolegami w pokoju obok i nikt z nas się nie odzywał, tylko z wypiekami na twarzach byliśmy zasłuchani w opowieści powstańcze. Później kiedy już byłem w liceum, temat Powstania 44, uratował mi głowę, bo jak pamiętam ten temat był w ówczesnym podręczniku do historii zaraz po tym, jak powstawały partie polityczne i ponieważ zupełnie mnie to nie obchodziło, to odbiło się na moich stopniach z historii. Dopiero kiedy nadszedł czas na naukę o Powstaniu Warszawskim mogłem zabłysnąć i nadrobić to co zgubiłem na historii partii politycznych. Moja śp ciotka, która całe Powstanie przeżyła w Warszawie a później wylądowała w Pruszkowie, całe swoje dorosłe życie pałała niechęcią do Rosjan za to, że ich wojska były tuż obok dogorywającej Stolicy i nie chcieli pomóc. Dlatego wylądowała w USA i wróciła do Polski aby tu spocząć na zawsze. Powstanie 44 przewijało się w mojej rodzinie bardzo często, mogę z ręką na sercu stwierdzić, że dorastałem z książkami o Powstaniu pod pachą. Obecne kolejne rocznice wybuchu Powstania są w Polsce obchodzone wspaniale, godnie z szacunkiem dla jeszcze żyjących Powstańców i z jeszcze większym szacunkiem do tych którzy odeszli na wieczną wartę. Cześć Wam wspaniali Powstańcy, jesteście i zawsze będziecie znakomitym przykładem patriotyzmu dla polskiej młodzieży.