HISTERIA NIEUZASADNIONA

Trenerzy klubów, które odpadają z rywalizacji o kolejne rundy w europejskich pucharach wpadają w histerię. Nie za bardzo znany na arenie międzynarodowej Raków, spokojnie eliminuje kolejnych rywali a ponieważ nie jest uznaną firmą europejską to nie wytrzymują ciśnienia trenerzy drużyn, którym przyszło z Rakowem walczyć. Białoruski szkoleniowiec Arisu wygaduje jakieś nonsensy, zamiast skoncentrować się na grze własnego zespołu. Coś bredzi o defensywnej, mało widowiskowej grze polskiego zespołu, zamiast spojrzeć na tablicę z wynikiem i się nie wypowiadać. Zwycięzców się szanuje i chociaż boli odpadnięcie z gry o fazę grupową LM i strata znacznych premii, to szacunek dla rywala jest podstawą pracy każdego szkoleniowca. Nie chcę podkreślać, że sztab Arisu włącznie z trenerem to osoby posługujące się na codzień i komunikujące między sobą po rosyjsku. To wszystko razem nie wpływa pozytywnie na obraz zarządzających zespołem, chociaż osobiście lubię cypryjskie kluby, bez względu na to kto nimi akurat zarządza. Aris lubię podwójnie bo grają w nim polscy gracze a więc jest komu kibicować. Młody szkoleniowiec z Białorusi nie wytrzymuje ciśnienia i jak widać nie znalazł recepty na spokojnie grający Raków, ani w pierwszym, ani w drugim meczu. Raz można przegrać przypadkiem, dwa razy to już norma i twierdzę, że gdyby trzeba było grać jeszcze dwa razy to też Aris nie umiałby sobie poradzić z Rakowem, tak jak nie umiał w dwóch meczach. Gratulacje dla Rakowa i oby w szał pomeczowy wpadali kolejni trenerzy zespołów rywalizujących z Rakowem.