Mocno to przeżywam, bo zawsze patrzyłem z wielkim uznaniem na wszystkich naszych wspaniałych mistrzów, których spotykałem na Galach Przeglądu Sportowego przed kilkudziesięciu laty. Dzisiaj rozglądając się po sali widzę, że jesteśmy z Ulą jednymi z najstarszych uczestników Gali Mistrzów Sportu. Idąc na Galę zdawaliśmy sobie sprawę, że nie spotkamy fizycznie wielu naszych dawnych przyjaciół, że nie spotkamy już Ireny Szewińskiej, Ryszarda Szurkowskiego, Jerzego Kuleja i wielu, wielu innych. Ale oni tam na Gali byli w naszych wspomnieniach, rozmowach, w naszej pamięci i naszych sercach. Oczywiście zawsze przy tak pięknej Gali wracają wspomnienia. Spotkaliśmy się z Polo Tajnerem i powspominaliśmy 2001 rok kiedy obydwaj staliśmy ze statuetkami Championa w dłoniach na scenie, bo zostaliśmy wybrani trenerami roku. Był to czas cudownych skoków naszych skoczków narciarskich z Adamem Małyszem na czele i czas awansu po szesnastu latach reprezentacji piłki nożnej do finałów mistrzostw świata. Tak, jak dzisiaj najlepszym zespołem w Polsce są nasi znakomici siatkarze, to w tamtym czasie najlepszym zespołem została wybrana reprezentacja Polski w piłce nożnej. Obecna uroczystość, to kolejna piękna, wspaniała Gala i jak co roku plejada gwiazd polskiego sportu na scenie i na sali. To wielka radość i duma z bycia częścią tej wielkiej rodziny sportowej i jak co roku usłyszeć ”We Are The Champions”. Sport nie lubi próżni, na miejsce dawnych mistrzów przychodzą kolejni, młodsi, silniejsi, szybsi, wytrzymalsi, lepiej zorganizowani i przygotowani. Zmieniają się też dyscypliny sportu, w których zdobywają medale olimpijskie nasi mistrzowie. Mistrz, jest zawsze mistrzem, bez względu na to jaką dyscyplinę sportu uprawia. Oczywiście jako przedstawiciel środowiska piłkarskiego, najbliżej mi do futbolistów a zaraz za piłkarzami blisko mi do przedstawicieli gier zespołowych. Ale doceniam i bardzo szanuję każdego sportowca zdobywającego medal olimpijski, mistrzostwo świata czy mistrzostwo Europy oraz tych wszystkich, którzy godnie pod okiem znakomitych trenerów reprezentują Polskę na międzynarodowych arenach. Brawo dla wszystkich, którzy odebrali w tym roku statuetki Championa i dla tych wszystkich, którym się nie udało, chociaż fantastycznie walczyli. Do spotkania z kolejnymi mistrzami za rok.