POLSCY PIŁKARZE DOBRZE SIĘ CZUJĄ W GRZE Z PORTUGALCZYKAMI

Pytanie czy Ronaldo zdobędzie bramkę w meczu z Legią, było dokładnie takie samo, jakie zadawaliśmy sobie podczas finałów ME, czy Ronaldo strzeli bramkę w meczu przeciwko naszej Reprezentacji. Nie strzelił ani tam ani tu i obydwa mecze zakończyły się podziałem punktów. Jeśli przypomnimy, że Real nie ma najlepszych wspomnień po meczach, w których wiodące role grali polscy zawodnicy, choćby Łukasz Piszczek nie dał pograć sobie Cristiano Ronaldo w meczach przeciwko Dortmundowi a Robert Lewandowski strzelił im cztery gole i to w jednym meczu, to Zinadine Zidane powinien rozpoczynać sprawdzanie protokołu meczowego w kolejnych meczach Realu, od tego, czy w zespole, z którym Realowi przyszło się mierzyć jest jakieś polsko brzmiące nazwisko czy nie. Nazwisko Michała Pazdana już na stałe wryło się w pamięć najlepszemu piłkarzowi na świecie i raczej miło pojedynków z obrońcą polskiej reprezentacji nie wspomina. Ten znaczący wynik remisowy polskiego klubu w meczu z Realem, ma swój wydźwięk międzynarodowy i z pewnością zostanie doceniony nie tylko w Hiszpanii. Legia niejako z niczego, bo start w tych rozgrywkach miała fatalny, stworzyła sobie maleńką szansę na coś więcej niż tylko udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Oczywiście pod warunkiem, że mecz z Realem nie będzie jednorazowym wydarzeniem ale początkiem zdobywania punktów w europejskich pucharach. Walka o trzecie miejsce w grupie wydawała się łatwa w tej grupie i nagle jeden pozytywny wynik zmienić może wszystko. Dodać należy, że walka o to trzecie miejsce premiowane grą w Lidze Europy również będzie się rozstrzygać z drużyną z Portugalii, a jak pokazały dotychczasowe mecze z zespołami  z tego kraju, naszym zawodnikom gra się dobrze, dlatego, końcówka fazy grupowej może okazać się zdecydowanie bardziej emocjonująca w tej grupie, aniżeli się spodziewano.