Sprawa Super Ligi pozostawi po sobie wielki niesmak. Aż trudno zrozumieć, że kilka osób mogło rzucić się na tak cienki lód i mieć nadzieję, że przejdą rwącą rzekę suchą stopą. Nie mniej najwyższy czas aby te futbolowe giganty poszły wreszcie po rozum do głowy i zatrzymały nierealne wysokości transferów oraz niebotyczne kontrakty oferowane piłkarzom. Żadna liga tego nie wytrzyma bez względu na to, czy będzie się nazywać Ligą Mistrzów czy Super Ligą. Z powodu pandemii kluby już popadły w długi, a wyjście z takiego ekonomicznego zapętlenia jest niezmiernie trudne, bo nie szybko powróci normalność w sporcie i stadiony nadal będą świecić pustkami. Niedawno cała piłkarska Europa współczuła Barcelonie, ale jeśli czytam wypowiedź Ronalda Koemana, który gloryfikuje Super Ligę, to mając i tak wcześniej niewiele szacunku dla tego szkoleniowca, który porzucił narodową reprezentację dla pracy w klubie, teraz mój szacunek dla takiego trenera zjechał do zera. Nagle szefowie klubów zaczynają mówić prawdę i dowiadujemy się, w jakich kłopotach finansowych są futbolowi giganci. Oczywiście nie jest łatwo dla UEFA aby ingerować w politykę finansową klubów. Ale co może wymusić UEFA to określić limity, kwot transferowych oraz limity wielkości kontraktów. Wtedy byłoby łatwiej pracować trenerom a i samym piłkarzom, którzy nie byliby kuszeni czymś lepszym, niekoniecznie w lepszym klubie. Ale obawiam się, że tego nikt nie będzie chciał się podjąć w UEFA, bo to temat niełatwy i trzeba by nadepnąć na odciski kilku bardzo bogatym ludziom, a tego raczej nikt nie chce. Natychmiastowa, jednoznaczna reakcja UEFA zatrzymała niedobre zapędy kilkunastu osób. Ale czy zostaną wyciągnięte z tego odpowiednie wnioski, trudno przewidzieć. Jeśli UEFA zachłyśnie się tym, że szybko wygrała potyczkę z buntownikami i nie będzie robić nic aby pomóc klubom we wprowadzaniu porządku finansowego to, co jakiś czas będą się powtarzać, już zdecydowanie lepiej przygotowane chęci zmian. Jeśli Super Liga chciała zagospodarować nowego mocnego sponsora i przedstawić go Europie, to dokładnie to samo może zrobić UEFA. I to jest też jeden z wykładników, jaki można pozytywnie zagospodarować po tym futbolowym zamieszaniu. A póki co wracamy do półfinałów Ligi Mistrzów i znów będzie co oglądać.