WYGRAĆ JAK TO ŁATWO POWIEDZIEĆ

Kiedy drużyna Narodowa wychodzi na mecz, w pierwszej kolejności liczy się zwycięstwo. Przez chwilę po zwycięstwie, tradycyjnie będzie można ponarzekać na poziom gry ale jeśli nawet nienajlepsza gra wystarczyła do zwycięstwa, to znaczy, że w drużynie drzemie duży potencjał. Zwycięstwo w meczu z Bośnią i Hercegowiną nie było sportowym spacerkiem. Nie ma łatwych meczów na poziomie narodowych reprezentacji a już odwrócić wynik meczu od 0:1 do 2:1 na poziomie międzynarodowym nie jest sprawą prostą. Dlatego naszym reprezentantom należą się gratulacje i słowa uznania za ważne wyjazdowe zwycięstwo. Z przyjemnością oglądało się grę skrzydłowych, Kamila Grosickiego i Kamila Jóźwiaka. O ile z minuty na minutę nasi piłkarze radzili sobie coraz lepiej a sytuacje bramkowe zaczęły się wreszcie pojawiać, to przez większość meczu oglądaliśmy dobrą grę skrzydłowych, wspartych skutecznie włączającym się w akcje ofensywne Rybusem i znakomicie spisującym się w obronie oraz przy stałych fragmentach gry, Kamilem Glikiem. Ostatnie podania docierały jedno po drugim do naszych piłkarzy a Kamil Glik i Kamil Grosicki zamienili je na bramki i w ten sposób mamy na naszym koncie trzy punkty. Martwi fakt, że w dwóch meczach reprezentacji dwaj nasi środkowi napastnicy nie potrafili wypracować sobie sytuacji strzałowych. Jeden strzał naszych napastników w dwumeczu to zbyt mało aby, można było pozytywnie ocenić ich grę. Gra naszych piłkarzy środka pola też pozostawiła wiele do życzenia więc cała odpowiedzialność za wynik spoczęła na barkach ludzi grających w bocznych sektorach boiska i aktualnego kapitana drużyny Kamila Glika. Oczywiście ciężko pracowali wszyscy piłkarze, ale na specjalne wyróżnienie zasłużyli przede wszystkim wyżej wymienieni. Z pewnością nie może uciec uwadze ambitna gra Góralskiego i bardzo dokładne podania bramkowe Rybusa. Mimo, że można szczególnie Rybusowi wytknąć kilka błędów w obronie, ale piłkarz musi mieć też trochę szczęścia i on to szczęście w tym meczu miał, to jego bardzo mocne i dokładne podania bramkowe robiły wrażenie. Bardziej uważnie musi reagować w szesnastce Bednarek, bo to, co jest chlebem codziennym w Anglii nie zawsze jest akceptowane przez sędziów z innych części Europy i wtedy łatwo o takie rzuty karne, jaki oglądaliśmy po decyzji sędziego z Turcji. Zwycięstwo bardzo cieszy i trzy punkty zdobyte na wyjeździe mogą okazać się bezcenne w ogólnym rozrachunku. Brawo reprezentacja, oby takich radosnych chwil, po zwycięstwach naszej drużyny było jak najwięcej.