TRUDNA AZJA

To nie takie łatwe aby przywozić dobre wyniki z Azji. Nikt nie jest w stanie odgadnąć jak zareaguje organizm na wszystkie zmiany jakie czekają na sportowców w Azji. Niby czują się jak zwykle, niby wszystko powinno być dobrze ale jednak organizm nie reaguje tak samo jak w domu. Do tego dochodzi atmosfera w ekipie, której najmniejsze wahnięcia powodują, że nie wszystko, co się przygotowywało udaje się z siebie wyzwolić. Kiedyś nasz legendarny trener śp Kazimierz Górski powiedział, że skoro wszystko przed zawodami przygotowane zostało dobrze, to dlaczego wyszło tak źle. Kiedy są Igrzyska Olimpijskie to liczą się medale i każdy ocenia występy naszych sportowców poprzez pryzmat medalowy. Będzie cienko, cieniutko, symbolicznie ale ile przeżyć, ile radości, nadziei i smutku. Na tych Igrzyskach wszystko było nie tak, jak powinno. Nie będę wracał, że przez pierwsze dni nie żyliśmy zawodami, ale czy w ogóle nasi reprezentanci będą dopuszczeni do startów. A kiedy jedno się wali, to wali się wszystko. Metoda łańcuszkowa działa błyskawicznie i chociaż serca jeszcze chciały walczyć to nogi już nie niosły. Ciężkie czasy, ciężkie Igrzyska. Nawet wypowiedzi Piotra Żyły już nie były tak wesołe jak zwykle a do tego poinformował, że właśnie zakończył swoje starty na Igrzyskach. Jednak biało-czerwoni tam byli, zaistnieli, dali nam wiele emocji i chociaż już tym razem nie zarywaliśmy nocy, to jednak podsumowanie dnia oglądało się z zainteresowaniem. Tym razem atmosfera przegrała w niektórych dyscyplinach z atmosferką, a bez podłoża emocjonalnego żadnych pozytywnych wyników nie będzie. Igrzyska przechodzą do historii, tym razem bez entuzjazmu będziemy je wspominać. I chociaż w przekazie telewizyjnym areny Igrzysk wyglądają bajkowo, to nie były dla nas bajecznie piękne a może nawet dobrze, że się kończą.