SZEŚĆ PUNKTÓW TEŻ MOŻE BYĆ MAŁO

Nasi młodzi piłkarze nie dali rady w swojej grupie i w ostatnim meczu przegrali z Anglikami 0:3. Porażka boli ale najbardziej przykra była widoczna różnica w wyszkoleniu indywidualnym piłkarzy z Anglii w stosunku do naszych piłkarzy. Można się rozwodzić nad polskim sposobem rozgrywania akcji ofensywnych czy sposobem bronienia, ale takiego sposobu nie można było zauważyć i trudno mówić o polskim modelu szkolenia i gry a nawet można powiedzieć, że sposób gry młodzieżówki nijak nie przypominał reprezentacji narodowej, której powinien być lustrzanym odbiciem. Zwykle się mówi, że odpadamy ale mamy jednego, dwóch lub większą liczbę zawodników, z których niebawem będzie mógł skorzystać Adam Nawałka. Niestety, trudno jest sądzić, że którykolwiek nowy piłkarz doszlusuje niebawem do reprezentacji seniorów. Szkoda, że większość piłkarzy była poza formą, bo jeśli nasi przeciwnicy są w formie i potrafili się przygotować do turnieju, to trudno uwierzyć, że formę jaką zademonstrowali nasi piłkarze można uznać za najwyższą. Można też gdybać, że może Zieliński lub Milik, zmieniliby obraz zespołu ale należy od razu dodać, że nasi rywale też przyjechali bez kilku piłkarzy, którzy już dotarli na szczyt selekcji reprezentacyjnej i nie wracają do futbolu młodzieżowego. Jak trzeba grać dzisiaj w takim turnieju, aby mieć jakąkolwiek szansę choćby na wyjście z grupy, pokazują zdobycze punktowe. Wystarczy powiedzieć, że sześć zdobytych punktów może nie wystarczyć do wyjścia z grupy a to są dwa wygrane mecze grupowe. Odpadamy z jednym zdobytym punktem i jak się okazało Anglicy i Słowacy to dla nas na dzisiaj zbyt wysokie progi, natomiast Szwedzi odpadają w podobnym stylu do naszego. Z urazem mięśniowym opuszczał boisko Kownacki, co pokazuje, że mimo iż rozegrał tylko jeden cały mecz, to mięśnie już nie wytrzymały kolejnego wysiłku. Ale to młodsza generacja piłkarzy i przyjdzie jeszcze jego czas na tym poziomie wiekowym. Mistrzostwa piękne, barwne i głośne, szczególnie za sprawą polskich kibiców. UEFA nie może się nachwalić dobrą organizacją, pięknymi obiektami i liczbą kibiców na stadionach. I to w sytuacji kiedy polski zespół nie może spełnić oczekiwań kibiców. Wreszcie zrozumiano w wielu samorządach, że futbol jest widowiskiem specjalnym, skupiającym uwagę tysięcy osób lokalnej społeczności. Teraz profitują podczas turnieju ci, którzy te stadiony pobudowali. Tak jak wcześniej profitowały te samorządy, które gościły i organizowały Euro 2012. Polska powoli staje jednym z najciekawszych krajów piłkarskich w Europie. Jeszcze gdyby poszły za tym kluby, dla których pomoc samorządów musi być zdecydowanie większa niż dotychczas i będzie tak, jak być powinno. Jeden turniej, wiele wniosków ale na ich komplet przyjdzie czas po turnieju.