ODSZEDŁ JERZY OŁDAKOWSKI

Prawie codziennie dowiadujemy się o tym, że odszedł nasz znajomy, kolega, przyjaciel. Jurek Ołdakowski był spokojnym człowiekiem a los zetknął nas przed kilkudziesięciu laty. Był kierownikiem drugiej drużyny Polonii Warszawa, ale to właśnie Jego poprosili piłkarze pierwszego zespołu, aby przyjechał z nimi do mnie na Żoliborz, by namówić mnie do ratowania drużyny. Polonia była bliska spadku z ówczesnej II ligi / w obecnej nomenklaturze obecnie I ligi / i piłkarze wierzyli, że ja mogę im pomóc w utrzymaniu się w lidze. Przyjechali wieczorem do mnie do domu a przywiózł ich właśnie Jurek. Nie był osobą, która marzyła o karierze w organizacji sportu. Zawsze powtarzał, że największą radość ma wtedy, gdy widzi młodych piłkarzy, których może wychowywać, uczyć dyscypliny i szacunku do sprzętu i barw sportowych. A sprzęt był zawsze przygotowany wzorowo i wszelkie sprawy organizacyjne ogarnięte przez Jurka w sposób wzorowy. Na mecze pierwszej drużyny nie przychodził regularnie, ale na meczach drużyny rezerw był częstym gościem. W klubie bardzo Go szanowano, właśnie za to, że wychował dużą liczbę młodych piłkarzy, a ci którzy mieli z Nim bezpośredni kontakt, zawsze wspominali Jurka z wielkim szacunkiem. Właśnie zadzwoniła do mnie Jurka żona i poinformowała, że Jurek odszedł od nas na zawsze. Żegnaj Drogi Kolego, Cześć Twojej Pamięci. A ci, z którymi miałeś sportowy kontakt, nigdy o Tobie nie zapomną.