JEŚLI LECH BĘDZIE TAK DOBRZE BRONIŁ JAK ATAKUJE TO STANIE SIĘ KLASOWĄ DRUŻYNĄ

Świetny mecz w fazie grupowej Ligi Europy rozegrał Lech Poznań z Benficą. Mecz niestety przegrany przez zespół Lecha 2:4, ale wrażenie jakie pozostawił Lech w meczu z drużyną typowaną na jednego z faworytów tej edycji LE, pozostało bardzo korzystne. Lech mimo, że nie będzie się cieszyć po porażce, bo to przecież nonsens, ale kiedy sztab trenera Dariusza Żurawia, wybierze wszystkie pozytywne momenty w grze zespołu, to może się z nich ułożyć całkiem długi kawałek meczu. Lech mógł wywalczyć lepszy wynik ale zaważyło kilka momentów, które jak się okazało były kluczowe dla wyniku meczu. Nie dali rady znakomitym napastnikom Benfiki, środkowi obrońcy Lecha. Na takim poziomie nie wolno przegrywać pojedynków 1×1 w szesnastce lub w jej pobliżu. A to się obrońcom Lecha w tym meczu nie udało. Zabrakło skuteczności w wykończeniu akcji ofensywnych i długo się będzie wspominać strzał w poprzeczkę Jakuba Modera, czy nie wykorzystane sytuacje wprowadzonego w drugiej połowie meczu Nika Kaczarawy. Kolejny ważny moment meczu, to kontrowersyjna decyzja sędziego z Kosowa, który nie zauważył faulu na Michale Skórasiu w sytuacji kiedy napastnik Lecha wychodził sam na sam z bramkarzem Benfiki. Faulował środkowy obrońca Benfiki Jan Vertonghen i powinien za ten faul wylecieć z boiska. Ale sędzia podjął inną decyzję, nie zauważył faulu i Benfika nie musiała kończyć meczu w dziesiątkę. Oczywiście Benfika dysponuje lepszym zespołem anizeli Lech, ma szerszą, wyrównaną kadrę zespołu i wpompowała kolosalne pieniądze na tegoroczne wzmocnienia. Na tle dobrej Benfiki, Lech wypadł bardzo korzystnie, dając sobie nadzieję nawet na zdobycie punktów. Ale nie udało się i chociaż można wymieniać wiele plusów i pozytywnych zagrań drużyny, to fakt pozostaje faktem, że punkty z Poznania wywiozła Benfika. Lech pokazał duży potencjał piłkarski i jeśli mówimy, że kilku zawodników Lecha może zagrać na zdecydowanie wyższym poziomie, to tylko potwierdza, że w zespole drzemią duże możliwości i może uda się je pokazać w kolejnych meczach.Generalnie pozostaną miłe wspomnienia, chociaż nie zakończyło się to wszystko sukcesem. Tym razem trójka piłkarzy środka pola nie zagrała tak skutecznie jak w poprzednich meczach ale należy stwierdzić, że grali przeciwko mocnej drużynie i nie było to już takie proste. Pewnie niektórzy z piłkarzy Lecha którzy wystąpili w dzisiejszym meczu grali po raz pierwszy w swojej piłkarskiej karierze przeciwko zawodnikom takiej klasy i tak dobrze wyszkolonym technicznie. To dobre doświadczenie, szczególnie dla obrońców Lecha i z pewnością zaprocentuje w przyszłości, wypada mieć nadzieję, że ta progresja umiejętności będzie widoczna już w najbliższych meczach.