EKSTRAKLASA NA WYBIEGU

Bez publiczności ale z dużymi emocjami ruszyła ponownie Ekstraklasa. Oczywiście najbardziej rzucają się w oczy wielkie banery sponsorów zamiast kibiców na trybunach, ale tylko dopingu brakuje najbardziej. Zawsze jest coś za coś i trzeba było wybrać to mniejsze zło, które pozwoli pomóc finansowo klubom. Legia nie zwalnia tempa, wygrana na boisku Lecha w Poznaniu ma swoją wysoką wartość i pozwala Legii utrzymać liderowanie w bezpiecznej przewadze punktowej nad Piastem i innymi zespołami. Kilka drużyn zanotowało mocne wpadki i z pewnością nie będzie łatwo w tym tygodniu w ich szatniach. ŁKS i Arka bez punktów i to jest najgorszy przekaz dla kibiców drużyn, którzy marzą aby pozostać w Ekstraklasie. Obie drużyny nie grają źle, ale liczą się punkty, a tych nie udało się zdobyć. ŁKS nie sprostał Górnikowi a Arka po szalonym i pełnym emocji meczu w Gdańsku uległa Lechi 3:4. Pogoń i Wisła Kraków dość boleśnie odczuły powrót do gry a wysokie porażki, też będą miały swoje konsekwencje w szatniach tych drużyn.Pierwsza po prawie trzymiesięcznej przerwie kolejka ligowa, pokazała, że piłkarze byli w miarę poprawnie przygotowani do rywalizacji od strony fizycznej, ale największe rezerwy wciąż tkwią w elementach techniczno-taktycznych. Indywidualnych błędów było bardzo wiele, a na niektórych zawodnikach media nie pozostawiły suchej nitki. Ale to tylko pierwsza kolejka po długiej przerwie i raczej nie snułbym kategorycznych opinii i o drużynach i o piłkarzach. Za tydzień może być już zupełnie inaczej, bo piłkarze wracają po okresie bez treningów i gry, co tylko potwierdza, że nie wszyscy tę przerwę wykorzystali skutecznie na poprawę formy. Formy się szybko nie traci a jeszcze wolniej zyskuje. Dlatego jeśli ktokolwiek zaniedbał czas przerwy, dojdzie do formy ze znacznym opóźnieniem. W wysokiej formie są sędziowie a podyktowanie czterech rzutów karnych w jednym meczu, zresztą całkiem prawidłowo, z pewnością przejdzie do historii rozgrywek. Generalnie gdyby nie brak kibiców, co niestety zabrało atut własnego boiska zespołom słabszym, to można być w pełni zadowolonym. Jeszcze tylko radość po zdobyciu bramek, powinna być okazywana w sposób jaki widzimy na boiskach w Niemczech. Wystarczy puknąć się łokciami lub przedramieniem i będzie super. Dawna radość, ściskanie strzelca i pocałunki kolegów nie jest już niestety trendy o czym warto pamiętać w nadchodzących meczach. Liga ruszyła i to jest najważniejsze. Życzę zdrowia.