Ruszyła Liga Mistrzów i od razu zobaczyliśmy dwa niezłe mecze, jak na poziom Ligi Mistrzów oczywiście, bo przecież nie odnosimy się do naszej Ekstraklasy. Nie zaistniały gwiazdy Barcelony. Ronald Koeman wciąż nie wie jak ustawić i zmobilizować drużynę do gry wymaganym na tym poziomie. Wydawało się, że większe problemy z ubytkami w zespole ma PSG, ale to co pokazał cały zespół z niesamowitym Mbappe zasługuje na słowa uznania. Mauricio Pochettino bardzo skutecznie zarządzał składem podczas meczu i z przyjemnością oglądało się zespół a nie tylko pojedyncze gwiazdy i ich wyczyny na murawie. Kiedy gra cały zespół, kiedy jest determinacja w grze, to wtedy największa gwiazda zespołu może zabłysnąć i zabłysnął niesamowity Kylian Mbappe zdobywając trzy bramki. Zwycięski wynik 4:1 w meczu wyjazdowym przesądza, kto przejdzie dalej, bo trudno sobie wyobrazić, że obecna Barcelona będzie w stanie odrobić straty jakie ponieśli w tym meczu. Kłopot w szatni Barcelony jeszcze się powiększy i trudno będzie holenderskiemu szkoleniowcowi wyprowadzić drużynę na prostą. Pochettino triumfuje i taki mecz z Barceloną może zbudować PSG, a jeśli wrócą do drużyny kontuzjowani, to ten zespół będzie jeszcze mocniejszy. Triumfuje też Liverpool po zwycięstwie w meczu wyjazdowym 2:0 z RB Lipsk. Fizycznie zespół z Liverpoolu wyglądał lepiej od Lipska, co było z pewnością pewnym zaskoczeniem. Liverpool łatwiej dochodził do sytuacji bramkowych a obrona Lipska popełniała tak szkolne błędy, jakie na tym poziomie nie powinny się zdarzyć. Oczywiście trudno dzisiaj oceniać jednoznacznie zespoły i indywidualnie piłkarzy, bo nie znamy przyczyn, dlaczego wyglądają słabiej, dlaczego popełniają proste błędy i dlaczego wyglądają słabiej fizycznie. Wydaje się, że jeśli nic szczególnego się nie wydarzy, to i Liverpool i PSG zobaczymy w kolejnej rundzie.