Wirus nadal zabija. Kiedy widzimy podawane codziennie informacje o liczbie osób, które zmarły z powodu zarażenia tym zabójczym wirusem, przyjmujemy to oceniając czy liczba się zmniejsza czy zwiększa, a nie wiemy jakie nazwiska kryją się za tymi tragicznymi liczbami. Ale kiedy dowiadujemy się, że odszedł na zawsze jeden z naszych kolegów, to zdajemy sobie sprawę, że każdą podawaną liczbą kryją się konkretni ludzie, w tym nasi przyjaciele, koledzy, koleżanki i znajomi. Wojtka Przybylskiego znali wszyscy w piłkarskim środowisku. Był wszędzie tam gdzie działo się coś ważnego dla reprezentacji a z racji zamieszkania i tego, że był dawniej szkoleniowcem Lechii Gdańsk, najczęściej można było spotkać Go w Gdańsku. Był osobą niesamowicie skromną, a przy tym cieszącą się dużym szacunkiem szkoleniowców i działaczy w środowisku a szczególnie w Polskim Związku Piłki Nożnej. Jego wielka uczciwość i umiejętność rozsądnego spojrzenia na każdy problem spowodowała, że został mianowany przewodniczącym Komisji Etyki przy PZPN, gdzie zawsze w kontrowersyjnych sytuacjach można było liczyć na Jego najbardziej rozsądne podpowiedzi i decyzje. Podczas spotkań w naszym towarzystwie nazywaliśmy go Magnificencją, bo chociaż nie pełnił już funkcji rektora gdańskiego AWFiS, to był czas, kiedy taką funkcję na uczelni sprawował. Był osobą bardzo obowiązkową. Przyjeżdżał na wszystkie spotkania Wydziału Szkolenia, uczestniczył we wszystkich Zjazdach PZPN i współpracował z nami podczas wprowadzania a następnie wdrażania reform w polskim futbolu. Będzie nam Ciebie Wojtku bardzo brakować. Żegnaj Przyjacielu, Cześć Twojej Pamięci.