Nie ma nic ważniejszego w sporcie jak osiągnąć zakładany cel. Remis 1:1 na trudnym boisku w Portugalii, jest wynikiem który satysfakcjonuje nasz zespół, bo to do nas będą dolosowywać inne zespoły, aniżeli to nas dolosowywano by do jednej z drużyn z pierwszego koszyka. Remis z Portugalią bez Kamila Glika i Roberta Lewandowskiego, bez Kuby Błaszczykowskiego i Macieja Rybusa, smakuje prawie jak zwycięstwo, chociaż nie ma ludzi nie zastąpionych to piłkarze, którzy wyszli na boisko w Portugalii pokazali, że tak naprawdę nikogo im na boisku nie brakuje. Okazuje się, że mamy dobre zaplecze i systematyczna zmiana pokoleniowa jaka czeka naszą reprezentację jest możliwa. Może jeszcze nie wszystko w tej drużynie zazębia się, jeszcze jest wielki margines do poprawy gry, ale co najważniejsze nie będziemy musieli przez całą zimę mówić wyłącznie o porażkach. Ten remis to dobry prognostyk przed eliminacjami i daje nadzieję, że będziemy na eliminacje gotowi. Jest jeszcze jeden ważny element psychologiczny. Zespół zrozumiał, że nie ma ludzi niezastąpionych, co wydawało się do niedawna niemożliwe, aby osiągnąć pozytywny wynik bez Roberta Lewandowskiego czy Kamila Glika. A jednak można i to jest po tym meczu ważne przesłanie, również dla naszych niedawnych liderów drużyny. W meczu z Portugalią zespół zagrał z poświęceniem, czego nie widzieliśmy od wielu meczów i to było podłożem korzystnego wyniku. Co najważniejsze objawił się nagle piłkarz, o którym od dawna mówiliśmy, że może dać tej reprezentacji nowy oddech. Takim pozytywnym odkryciem tych dwóch meczów jest Przemysław Frankowski, który dodał element szybkości na prawej stronie i razem z Kamilem Grosickim dają mocne ofensywne wsparcie szybkościowe po obu stronach boiska. Ważnym liderem na boisku jest Grzegorz Krychowiak i on pokazuje młodszym kolegom gdzie i kiedy mają biegać a w trudnych momentach, kieruje tempem gry reprezentacji. Zdecydowanie ciekawiej zagrał Piotr Zieliński, co tylko pokazuje, że można będzie zawsze na niego liczyć. Mimo małej liczby meczów w klubie, solidnie radzi sobie Jan Bednarek i mamy nagle środkowego obrońcę na lata, chociaż na dłuższy czas bez gry w klubie, mogą być kłopoty z powoływaniem do reprezentacji. Strzelonym rzutem karnym przypomniał o sobie Arkadiusz Milik i to jest kolejny pozytywny element po tym meczu. Generalnie pozytywny dzień dla polskiego futbolu, bo cel w dwumeczu w Portugalii został osiągnięty. Młodzieżowcy awansowali do ME, a pierwsza reprezentacja utrzymała pierwszy koszyk, mimo spadku z europejskiej Ekstraklasy. Każdy z nas selekcjonerów, miał taki kluczowy mecz, który stworzył wartość reprezentacji. Ten mecz z Portugalią takim meczem może być dla tej drużyny. Teraz tylko wypada sobie życzyć, żeby nie dolosowali nam Niemców z drugiego koszyka i wszystko będzie o.k. Sprzęt reprezentacyjny wędruje na kołek aż do meczów eliminacyjnych. Jeszcze odrobina emocji czeka nas w grudniu, kiedy będziemy losować grupę eliminacyjną. Oby po raz kolejny się okazało, że polscy selekcjonerzy prócz dobrego przygotowania do zawodu, mają też szczęśliwą rękę. Bo jak mawiał śp Kazimierz Górski, jeśli w tym zawodzie nie ma się szczęścia, to trzeba zmienić zawód. Więc losujmy grupę, która będzie da nas na tyle dobra, że da szansę po raz kolejny awansować do finałów ME.