To nie pierwszy raz kiedy Legia jest atakowana zagranicą. Przykro jest pisać i mówić o takich zdarzeniach. To co stało się w Holandii jest skandalem i z pewnością będzie miało swój dalszy ciąg. Ale wszyscy, którzy grali z drużynie Legii, przed wielu laty w Norwegii przeciwko Vikingowi Stavanger dobrze pamiętają jak trudno było nam wyjechać z hotelu. W tamtych czasach drużyny miejscowe organizowały pobyt czyli zakwaterowanie i wyżywienie dla gości wiedząc, że w rewanżu będzie dokładnie tak samo. Norwegowie mieszkali w top hotelu w Warszawie i mieli cztery posiłki w dniu meczu. To znaczy prócz śniadania, obiadu i kolacji zażyczyli sobie podwieczorek, kanapki, kawę i herbatę. Oczywiście wszystko dostali i wiedzieliśmy, że w Norwegii będziemy tak samo przyjęci. I tak rzeczywiście było, z tą tylko różnicą, że kiedy pakowaliśmy sprzęt po meczu do autokaru przed hotelem, właściciel hotelu zjawił się z rachunkiem za podwieczorek. Nikt z nas nie miał takich pieniędzy z sobą, a przed hotelem zjawiła się policja i wielu dziennikarzy. Jak nietrudno się domyślić w klubie norweskim nikt nie odbierał telefonu i nie można było potwierdzić, że ten czwarty posiłek nam się po prostu należał. Wyjaśnienia nie dawały żadnego rezultatu, a policji przed hotelem było coraz więcej, mimo że wszystko odbywało się przy recepcji i w gabinecie menedżera hotelu. Zdecydowaliśmy się zadzwonić do ambasady. Wyjaśniliśmy całe zamieszanie i jego przyczyny prosząc jednocześnie aby ambasada wzięła na siebie opłatę za ten czwarty posiłek, co klub oczywiście zwróci kiedy wrócimy do Polski. Ambasada skontaktowała się w menedżerem hotelowym i sprawę wyjaśniono. W kilka minut zniknęli dziennikarze norwescy, zniknęli policjanci i sprawa została zakończona, ale gdybyśmy zareagowali bardziej nerwowo, to z pewnością doszłoby do takich ekscesów, jakie miały miejsce w Holandii. Dlatego musimy być na takie zdarzenia przygotowani. Niestety są kraje, w których wciąż nie szanuje się ludzi sportu z Polski, dlatego jedyną metodą aby nauczyć ich szacunku do nas to odpowiedzieć zwycięstwem na boisku i odesłać z kwitkiem do domu. Czego serdecznie życzę Legii w meczu rewanżowym.