JESZCZE TYLKO PUCHAR I WSZYSTKO JASNE

Już za kilka dni 24 lipca w Lublinie rozegrany zostanie finał Pucharu Polski. Cracovia i Lechia stoczą niesamowity bój o to, aby zakończyć ten bardzo trudny dla nich sezon z sukcesem. Pamiętam słowa Sir Alexa Fergusona, który mówił, że nie ma nic bardziej upokarzającego dla piłkarzy i trenera, jak dojść do finału jakichkolwiek rozgrywek pucharowych i przegrać je w finale. Będziesz przechodził obok pucharu, o który tak zaciekle walczyłeś przez cały sezon i nawet nie pozwolą ci go dotknąć. To straszne mówił legendarny trener. Nikomu nie życzę aby tego doświadczył. A w Lublinie jeden z zespołów nie zakończy sezonu z sukcesem, bo żadna z tych drużyn nie zajęła miejsca premiującego zespół grą w europejskich pucharach, a więc nie ma alibi, że jeśli nie wygramy Pucharu to i tak zagramy w europejskich pucharach. Obie drużyny do finału doprowadził zachowawczy sposób gry, ale to właśnie skuteczna gra w obronie dała sukces awansu do finału i pozwoliła wyrzucić za burtę rozgrywek ofensywnie grające Legię Warszawa i Lech Poznań. Lechia ma już serie rzutów karnych za sobą podczas których już była przez moment zatopiona ale znakomicie wypłynęła na powierzchnię i pod pełnymi żaglami dopłynęła do finału. A więc pod tym względem, a może do karnych dojść, ma już niezbędne doświadczenie. I dlatego sądzę, że jeden mecz w europejskich pucharach dla drużyn, które nie są faworytem w meczu jest dla naszych zespołów dobry. W jednym meczu wszystko zdarzyć się może i z reguły bardziej zmotywowany jest zespół teoretycznie słabszy. Dlatego z wielkim zainteresowaniem będziemy oglądać mecz w Lublinie a zwycięzcom tego meczu, zostaną wybaczone wszystkie wpadki jakich doznali w trakcie minionego sezonu. Przegranemu trzeba będzie mocno współczuć, bo trener i piłkarze nie tylko przejdą obok pucharu, którego nie będą mogli dotknąć, ale trzeba będzie wrócić do domu ze spuszczonymi głowami i ciężkim sercem oraz jak najszybciej spróbować zapomnieć o sezonie i zacząć myśleć jak przekonać właścicieli klubu i trenera, że w nadchodzącym sezonie będzie warto ponownie stawiać na większość tych samych piłkarzy. Obydwa zespoły miały swoje wpadki a nawet wewnątrzklubowe turbulencje w sezonie i tylko dzięki doświadczonym szkoleniowcom udało się im z tego wyjść i dodatkowo dać sobie szansę na to, aby zakończyć sezon bardzo pozytywnym akcentem. Ale to będzie dotyczyć tylko jednej drużyny, dlatego oczekuję, że ten mecz będzie niesamowicie zażarty, podszyty czekającą bombą emocji i z pewnością będzie trzymał w napięciu do ostatniego gwizdka sędziego. Na chwilę, na ten jeden dzień Lublin stanie się futbolową stolicą Polski, albowiem obiekt jest bardzo ładny i chociaż drużyny na poziomie Ekstraklasy jeszcze tam nie ma, to nadzieje w mieście są duże i takie wydarzenie jak finał Pucharu Polski, z pewnością w tym pomoże. Do zobaczenia w Lublinie.