Finał Ligi Mistrzów jest największym klubowym widowiskiem w Europie. W obecnej edycji do finału dotarły Borussia Dortmund i Real Madryt. Widowisko fantastyczne ale właściwie od początku przewidywaliśmy jak ten mecz będzie wyglądał. Pytanie tylko było czy drużyna z Niemiec będzie umiała wykorzystać swoje sytuacje czy nie. Już wcześniej szkoleniowiec Realu sygnalizował, że przez długie okresy w tym meczu, jego zespół będzie cierpieć i bronić wyniku. Ale wierzył w końcowy sukces i spokojnie czekał przy linii aż przeciwnik się wyszumi i do głosu dojdą jego piłkarze. Real po raz kolejny pokazał mistrzowski spokój i skuteczność, jakiej może im pozazdrościć każdy zespół w Europie. Real mógł przegrywać nawet kilkoma bramkami, ale przetrwał te trudne momenty i doczekał się swoich momentów glorii. Kilkakrotnie wykonywany w taki sam sposób rzut rożny przyniósł efekt bramkowy a za chwilę Real podwyższył wynik na 2:0 i już było wiadomo, że takiej przewagi drużyna z Madrytu nie roztrwoni. Mimo porażki należy mocno pochwalić zespół z Dortmundu. Zagrali bardzo dobry mecz ale zabrakło tego co w futbolu jest jego największą atrakcją a więc skuteczności. We wspaniały sposób zakończył swoją klubową karierę Toni Kross. Bo czy mógł sobie wymarzyć coś więcej aniżeli zakończyć grę w Realu zdobyciem kolejnego pucharu Ligi Mistrzów. Wielcy futbolu, kończą kariery we wspaniały sposób. Pożegnał się z kibicami w najlepszy z możliwych sposobów, a trener dał mu tę standing ovation tuż przed końcem meczu. Od wielu lat widzimy jak zarządza zespołem Carlo Ancelotti. Ten wielki futbolowy reżyser, emanuje spokojem i znakomitym prowadzeniem drużyny z wielkim wyczuciem i profesjonalizmem. Wielki Real, wielki Ancelotti, którego warto słuchać w przedmeczowych wywiadach. Ancelotti wspominał, że wreszcie miał trochę czasu aby popracować nad stałymi fragmentami gry. Jak były one wykonywane mogliśmy zobaczyć w trakcie meczu. Jednym słowem super i znakomicie się ten mecz oglądało. Gratulacje dla Madrytu, gratulacje dla Ancelottiego. Smutek w Dortmundzie radość w Madrycie, wspaniały wieczór na Wembley.