MISTRZOSTWA ŚWIATA WYZNACZAJĄ KIERUNKI ROZWOJU FUTBOLU

Drużyny budowane wokół jednego wybitnego gracza, nie odniosły sukcesu w mistrzostwach. Do finału doszły dwie drużyny, które miały wielu bardzo solidnych piłkarzy w poszczególnych formacjach, którzy prócz znakomitej techniki, szanowali taktykę gry i legitymowali się twardymi charakterami. Co najważniejsze wszyscy byli w tak zwanej formie meczowej. Grają na co dzień w dobrych klubach, mają swoje podstawowe miejsca w drużynach i to ogranie plus doświadczenie, poparte niesamowitą chęcią zwyciężania, widać było w każdym z meczów obu zespołów Francji i Chorwacji. W zasadzie trudno było wymienić jednego zawodnika wyróżniającego się ponad innych. Niby najlepszym piłkarzem turnieju wybrany został Modrić ale w meczu finałowym najlepszym zawodnikiem wybrany został Perisić. A przecież prawie każdy z piłkarzy był wyróżniany podczas turnieju od bramkarza, przez obrońców, piłkarzy środka pola aż do napastników. Podobnie było z Francuzami. Wyeksponowany był Mbappe, ale czy na pewno był najlepszym piłkarzem zespołu w przekroju całego turnieju. Gdybyśmy wymienili Griezmanna, Pogbę, Kante czy środkowych obrońców a czasem bramkarza, to też pomyłki by się nie zrobiło. Dlatego ciężar wyników rozłożony był w miarę równomiernie na całe zespoły i żadnego z piłkarzy nie trzeba było zbytnio wspierać, tylko każdy dodawał część swojej wartości do jakości gry drużyny i oglądało się to z przyjemnością. Wartością dodaną była praca trenerów. Tak Zlatko Dalić jak również Didier Deschamps, zmieniali zadania piłkarzom i ustawiali zespoły, dopasowując taktykę do przeciwników. Dlatego oglądaliśmy te dwie drużyny ustawiane bardziej ofensywnie lub bardziej defensywnie, ale za każdym razem najważniejszy był fokus na zwyciężanie, co w przypadku Chorwatów było realizowane z taką determinacją, że drużyna zaskarbiła sobie sympatię wielu kibiców nie tylko w Chorwacji. Znakiem szczególnym obu drużyn, była umiejętność liderowania przynajmniej przez chwilę w akcjach przez każdego z piłkarzy w zespole, którzy w zależności od sytuacji brali na siebie ciężar gry na boisku i sami potrafili stwarzać sytuacje bramkowe. To bardzo ważne, aby każdy w zespole umiał i nie obawiał się brać ciężaru gry na siebie. I w obu drużynach tak właśnie się to odbywało, ze zdobywaniem bramek przez środkowych i bocznych obrońców włącznie. Obydwaj bramkarze nie ustrzegli się błędów, bo przy tak trudnym turnieju nie jest to proste, ale w decydujących momentach również oni potrafili stanąć na wysokości zadania i nawet przed seriami rzutów karnych nie było potrzeby aby ich zmieniać. Niby to proste w selekcji aby dopasować do siebie najlepszych piłkarzy i dostosować dla nich najkorzystniejszy sposób gry , ale Francja i Chorwacja zaprezentowały podstawowe jedenastki i zmienników, którzy pokazali na czym polega zawodowa jakość gry na każdej pozycji. Grali mocni, dojrzali piłkarsko zawodowcy a jeśli w zespole pojawiał się młody gracz, to musiał to już być piłkarz wybitny, obdarzony nieprzeciętnym talentem. Francuzów i Chorwatów oglądało się z przyjemnością, żaden z tych zespołów nie męczył kibiców a raczej emocje w ich wykonaniu sięgały zenitu, szczególnie kiedy swoje dogrywki kończone seriami rzutów karnych musieli grać Chorwaci. Mistrzostwa za nami, na analityczne podsumowanie zrobione przez FIFA Technical Team trzeba będzie jeszcze poczekać ale już dzisiaj można powiedzieć, że były to ciekawe mistrzostwa, godne tytułu i pucharu, o który trwała rywalizacja.