Bardzo mi się spodobała natychmiastowa reakcja decydentów Wisły Kraków w sprawie zamknięcia spekulacji wokół szkoleniowca Białej Gwiazdy Macieja Stolarczyka. Tak właśnie powinni reagować wszyscy szefowie klubów i ludzie odpowiedzialni za przyszłość klubu.Po kilku przegranych rzędem meczach, w tym niektórych dotkliwie, zwykle zaczynają się spekulacje wokół osoby trenera. Nie inaczej było i tym razem. Po wysokiej porażce zespołu w Warszawie, już zaczęto debatować w mediach o ewentualnych następcach Stolarczyka. W takiej sytuacji trener sam się medialnie nie obroni i potrzebne jest jednoznaczne wsparcie osób zarządzających klubem. I takie jednoznaczne stanowisko się ukazało. Brawo Wiślacy, bo kiedy drużyna była w arcytrudnej sytuacji w minionym sezonie, to właśnie Maciej Stolarczyk podjął się ratowania zespołu. I dokonał tego mimo, że zadanie było z tych ”mission impossible”. Ale niemożliwe stało się możliwe dzięki między innymi twardej postawie szkoleniowca. Teraz to on potrzebuje wsparcia władz klubowych i szatni. Deklaracja szefów klubu już jest, teraz wszystko w rękach, nogach, głowach i sercach piłkarzy. Bo to od nich w największym stopniu będzie zależało, czy kryzys punktowy zostanie zażegnany, lub czy Wisła nadal będzie zsuwać się po równi pochyłej w dół tabeli. W minionym sezonie piłkarze wykazali się charakterem i determinacją aby pomóc sobie i klubowi. Czy starczy im teraz zapału aby powtórzyć tamten zapał i entuzjazm? Może powrót do drużyny Kuby Błaszczykowskiego pomoże. Może to właśnie jest ten brakujący element, aby drużyna mogła stanąć ponownie na nogi. Nie jest to proste, bo szatnia żyje swoim życiem a kolejne porażki podcinają nogi nawet najbardziej doświadczonym zawodnikom. W takiej sytuacji, jak zwykle najważniejszą osobą w szatni jest szkoleniowiec. Tylko taki lider potrafi wyciągnąć zespół z zapaści. Ale musi on mieć pełne wsparcie szefów klubu. Maciej Stolarczyk pokazał już w minionym sezonie, że ma to coś zwane charyzmą, co pozwala mu poprowadzić drużynę do sukcesów. Teraz bardziej niż kiedykolwiek, doświadczenie, charyzma i umiejętność liderowania jest potrzebna jak nigdy dotąd. Wisła ma potencjał piłkarski, Wisła ma potencjał organizacyjny, Wisła ma wspaniałych kibiców, którym zależy na pozytywnych wynikach drużyny, ale Wisła ma też swoje kłopoty, o których tylko w zaciszu gabinetów wypada mówić. Cała piłkarska rodzina emocjonowała się tym i trzymała mocno kciuki, aby Wisła wydobyła się z zeszłorocznych problemów. Czy i tym razem się to uda pokaże czas. Jak narazie wszystkie ruchy w klubie są robione profesjonalnie. Teraz czas na drużynę, aby spełniła pokładane w niej oczekiwania.Bo w przeciwnym razie nawet Jose Morinho nie da rady, aby uratować drużynę przed spadkiem z ligi.