Kiedy w 2000 roku byłem przyjęty na audiencji przez Papieża Polaka Świętego Jana Pawła II, poświęcił mi wiele minut na rozmowę, której największa część dotyczyła reprezentacji Narodowej. Papież był doskonale zorientowany w sytuacji w tabeli, w składzie osobowym Kadry i w tym jaka atmosfera panuje w zespole i wokół niego. Musicie wierzyć w zwycięstwo, mówił mi kiedy rozmawialiśmy o nadchodzącym roku, który miał decydować o naszym awansie. Pamiętajcie mówił, że swoimi zwycięstwami dajecie wiele radości wszystkim Polakom w kraju i zagranicą, a to jest szalenie ważne aby Polacy mogli utożsamiać się z sukcesem, specjalnie w tak popularniej dyscyplinie sportu jaką jest piłka nożna. Następnie Papież pobłogosławił biało czerwoną koszulę z orłem na piersi, w jakiej graliśmy w eliminacjach. Rok 2001 był pasmem naszych dobrych wyników ale zawsze dochodzi się do meczu, który decyduje o wszystkim, w naszym przypadku był to mecz w Chorzowie przeciwko Norwegii, w którym zwycięstwo dawało nam bezpośrednią przepustkę do finałów mistrzostw świata i to na dwie kolejki przed końcem eliminacji. Podczas odprawy przed meczem w hotelu, ktoś zapukał do drzwi. Zwykle nikt nie ma prawa wstępu na odprawę zespołu przed meczem, ale ochroniarz stojący przed drzwiami, przeprosił i wprowadził do sali księdza, kapelana naszej reprezentacji w tamtym czasie ks.Proboszcza Adama Zelgę. Ksiądz przeprosił ale musiał zdążyć przed meczem, jak powiedział, wrócił właśnie z Watykanu i przywiózł dla każdego z nas przesłanie od Papieża. Położył to przesłanie przed każdym z nas, bo były to słowa skierowane bezpośrednio do każdego z nas imiennie. Ksiądz położył listy papieskie, przeprosił jeszcze raz i wyszedł. Jeszcze raz było tam przypomnienie aby przystępować do rywalizacji z wiarą we własne umiejętności i z wiarą w zwycięstwo, które tak bardzo nam wszystkim było potrzebne. Zwyciężyliśmy po znakomitym meczu 3:0 i wyobrażam sobie jak wielką radość to zwycięstwo i tamten awans dał naszemu Papieżowi. Przypomniałem sobie o tym tuż przed Pasterką, na którą szliśmy z rodziną do tego samego kościoła, w którym przed odlotem do Korei nasza reprezentacja wzięła udział w Mszy Świętej, celebrowanej tylko dla nas przez księży Adama Zelgę i Mariusza Zapolskiego. Można powiedzieć, że wszystko odbywało się i nadal odbywa w rodzinie, tej małej naszej i tej wielkiej sportowej. Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę ekipie jaka pojedzie na finały MŚ do Rosji aby miała po tym turnieju, tak wiele satysfakcji jak my, mieliśmy z samego udziału w mistrzostwach i z możliwości rywalizowania pośród 32 najlepszych drużyn na świecie i żeby obecna ekipa osiągnęła wyniki na miarę swoich aktualnych możliwości, które są bardzo duże i mogą dać satysfakcję i dumę całemu środowisku piłkarskiemu w Polsce i wszystkim kibicom. Wesołych Świąt piłkarska rodzino i jak mawiał Polak Papież Święty Jan Paweł II, wierzcie w swoje umiejętności i z wiarą w sercu w zwycięstwo przystępujcie do rywalizacji.