PRZYJEMNY CZAS NADCHODZI DLA SELEKCJONERA

W życiu często ma się kilka bardzo przyjemnych chwil zawodowych, które całkowicie rekompensują wszystko co w zawodzie się nie udaje. Takie miłe chwile czekają selekcjonera reprezentacji Polski a pierwszą z nich będzie awans do finałów mistrzostw Europy, który osiągnie już niebawem. Żadna krytyka nie jest w stanie zmącić radości z awansu do finałów. Oczywiście inaczej smakuje ten awans dzisiaj, kiedy wszyscy już jesteśmy przyzwyczajeni do w miarę regularnych awansów naszej drużyny do finałów MŚ czy ME aniżeli np awans do finałów MŚ w 2002 roku, na który czekaliśmy szesnaście lat, a który otworzył nam wtedy ponownie drzwi na piłkarskie salony. Teraz mamy drużynę w europejskiej ekstraklasie i już sam ten fakt obliguje do tego aby być liderem takiej grupy eliminacyjnej, jaką mamy obecnie. Nadal trwają dyskusje na temat, kto powinien grać i na jakiej pozycji w naszej reprezentacji, co jest sukcesem selekcjonera, że taka dyskusja wciąż trwa, a on wygrywa grupę i awansuje z pierwszego miejsca ustawiając sobie zawodników na takich pozycjach na jakich chce i kogo chce. A utrzymywanie kibiców i mediów w niepewności tylko dodaje kolorytu drużynie. Tymczasem trzon zespołu jest niezmienny od wielu lat i to jest najważniejsze i tak długo, jak ten trzon będzie miał się dobrze, tak długo nasza reprezentacja będzie miała dobre wyniki. Z całym szacunkiem dla wszystkich zawodników, powołanych do Kadry, to w każdym zespole, czy to klubowym czy reprezentacyjnym są piłkarze liderujący w każdej formacji i solidni rzemieślnicy, którzy swoją ciężką pracą w trakcie meczu, pozwalają zabłysnąć tym najlepszym. Szacunek należy się oczywiście i jednym i drugim, ale to liderzy zdecydują w większości meczów o zwycięstwach lub porażkach zespołu. Dlatego też krytyka po słabym występie, w pierwszej kolejności i najmocniej uderza w tych najlepszych, ale oni też zbiorą najwięcej pochwał w przypadku sukcesu. Selekcjoner naszej reprezentacji ma wielki komfort w ustawieniu sobie takiej jedenastki i takiego sposobu gry jaki będzie uważał za najbardziej skuteczny, a że reprezentacja potrafi grać skutecznie to pokazuje tabela naszej grupy. Teraz już tylko czekają naszą drużynę małe retusze, które poprawią jakość gry ofensywnej i pozwolą na stwarzanie większej liczby sytuacji bramkowych i wtedy zadowoleni będą wszyscy, nawet najwięksi malkontenci. Przed nami dwa mecze, w których przed drużyną już nie stawia się wariantowej zdobyczy punktowej. Każdy liczy na sześć punktów i przy pomyślnym zbiegu okoliczności już będziemy cieszyć się z awansu. I pewnie tak będzie, bo kilkakrotnie już w naszej nie tak odległej przeszłości, na kilka meczów przed końcem eliminacji wchodziliśmy do finałów. Oby tak stało się i tym razem, to radością z awansu nasi kibice będą mogli dzielić się z reprezentacją nie w jednym ale w kilku meczach.