To zawsze jest wielki smutek, kiedy się towarzyszy w ostatniej drodze, koledze, osobie z naszej wielkiej rodziny sportowej, ludzi którzy reprezentowali Polskę na europejskich i światowych arenach. Grzegorz był bardzo dobrym pięściarzem, ale co równie ważne duszą towarzyską. Wszędzie tam gdzie się znalazł, zwracał na siebie uwagę nie tylko zacną posturą ale prze wszystkim humorem i fantazją. Pozytywnie nastawiony do życia, umiał się znakomicie odnaleźć po karierze sportowej. Był bardzo wszechstronny i równie skutecznie jak w ringu dawał sobie radę na planie filmowym czy w biznesie. Trudno było Grzegorza nie lubić, każdego potrafił sobie zjednać i szybko nawiązywał kontakt ze wszystkimi w towarzystwie. W zasadzie można Go było spotkać na większości ważnych imprezach sportowych w Warszawie. A ponieważ bywał prawie wszędzie dlatego tym bardziej będzie Grzegorza nam wszystkim brakować. Na cmentarzu Bródnowskim prócz rodziny, żegnały Grzegorza setki przyjaciół, kolegów, wychowanków. Były odczytane listy Ministra Sportu, Prezydenta Warszawy oraz Prezesa Związku. Smutek i żal, że odszedł Grzegorz. Cześć Twojej Pamięci, pozostaniesz na zawsze nie tylko we wszystkich sportowych encyklopediach ale przede wszystkim w naszych sercach i naszej pamięci.