W meczu Jagiellonii Białystok z Górnikiem Zabrze, sędzia główny zwrócił się o pomoc do sędziów obsługujących system VAR, aby podpowiedzieli czy bramka zdobyta uderzeniem głową przez Angulo, wyrównująca stan meczu na 2:2 zdobyta była prawidłowo. Możliwe, że VAR-owcy widzą więcej aniżeli my przy telewizorach, ale z tego co pokazał przekaz telewizyjny, napastnik Górnika był na spalonym i trudno się było zgodzić z decyzją sędziów wspomagających głównego arbitra. Nasuwa się pytanie, jeśli sędzia główny sam nie zweryfikuje podpowiedzi kolegów obsługujących VAR, to zdaje się całkowicie na ich oceny i w zasadzie brnie w decyzję, nawet jeśli jest ona błędna. Bo przecież człowiek to osoba, która mylić się może i ciekawe, jak kontrolować w takiej sytuacji ludzi z VAR-u. Ostateczną decyzję zawsze podejmuje sędzia główny, więc musi czy mu się chce czy nie w tak ważnym dla meczu momencie sam ocenić, to co podpowiadają mu koledzy siedzący przy ekranach telewizorów. Tymczasem dla telewidzów gol nie powinien zostać uznany, natomiast dla VAR-owców bramka została zdobyta prawidłowo. Nie kibicuję żadnej z drużyn, ale każdy z nas ma swoje oceny a ponadto nie oglądamy meczów sami. I na pytanie skierowane do mnie, kto kontroluje system VAR, odpowiedź była jednoznaczna, że robi to sam sędzia główny, bo to w końcu na jego portfolio zapisują się ewentualne błędy w meczu. Możliwe, że z jakiejś specjalnej kamery sędziowie przy VAR-e widzieli tę sytuację dokładniej i bramka została uznana prawidłowo. Szkoda tylko, że nie pokazano tego nam wszystkim oglądającym mecz przy telewizorach. Z przekazu telewizyjnego był spalony i tak to już kontrowersyjnie pozostanie w ocenie tego meczu. Kibice Górnika zawsze stwierdzą, że bramka była zdobyta prawidłowo, kibice Jagiellonii nigdy się z tym nie zgodzą. Dlatego VAR musi być jednoznacznie trafny w swojej ocenie w innym przypadku nikt nigdy w oceny VAR w przyszłości nie uwierzy.