Jeszcze nie tak dawno emocjonowaliśmy się tym, kto zostanie selekcjonerem naszej reprezentacji. I okazało się, że został ten, o którym niewiele się mówiło i pisało w mediach, ale cały czas był w kręgu zainteresowań szefów PZPN. Jak sam powiedział już miesiąc przed ogłoszeniem trenera, zaczął się przygotowywać do tej roli, a więc musiał wiedzieć więcej aniżeli mogliśmy dowiedzieć się z mediów. Natomiast faworytem mediów był zupełnie inny szkoleniowiec, co jak się okazało nie miało tak naprawdę żadnego znaczenia. Zatrudnienie Czesłąwa Michniewicza rozwiązało przy okazji, jeden z mniejszych problemów Legii, bo klub zaoszczędził na tym ruchu też parę złotych, co nie jest dzisiaj bez znaczenia. A skoro temat Legii, to znowu dzieją się, medialnie oczywiście, tematy jakich nikt by się nie spodziewał. Po chęci wyrwania szkoleniowca z Częstochowy, teraz jest chęć wyrwania szkoleniowca ze Szczecina. Oczywiście czytając i opierając się na doniesieniach medialnych. Aż trudno uwierzyć, że wciąż tak ważny dla polskiego futbolu klub jak warszawska Legia, musi posiłkować się trenerami, którzy układają sobie życie w innych klubach naszej Ekstraklasy. Co najgorsze takie informacje pojawiają się w momencie kiedy Aleksandar Vuković wygrał trudny mecz wyjazdowy i zaczyna sobie na nowo układać szatnię. Życzę sympatycznemu Vuko aby prowadzona przez niego drużyna wygrywała i spełniała oczekiwania właścicieli i kibiców, a wtedy może media przestaną mieszać w głowie wszystkim sympatykom klubu. A może prawda jest trochę inna, bo jestem pewien, że tak szkoleniowiec w Częstochowie, a obecnie kolejny w Szczecinie, wynegocjują sobie zdecydowanie korzystniejsze warunki kontraktu aniżeli dotychczasowe, pokazując tytuły w mediach, że już siedzą na walizkach i za chwilę przenoszą się do Warszawy. Może też Legia z mediów dowiaduje się, że jest zainteresowana tym czy innym trenerem, a prócz mediów nikt takich tematów, w klubie nie porusza. Futbol lubi niedomówienia lub fake newsy, kibice muszą mieć o czym dyskutować a trenerzy muszą być odporni nie tylko na krytykę ale też na to, co dzieje się wokół nich w mediach. Jak widać po wynikach, zamieszanie wokół Trenera Roku, Marka Papszuna, nie przeszkodziło drużynie w Częstochowie w zwyciężaniu i oby utrzymała taką skuteczność do końca sezonu. Czy podobnie będzie w przypadku Pogoni Szczecin, pokaże czas. Oczywiście całe środowisko darzy dużym szacunkiem większość trenerów w naszym kraju w tym kilku zagranicznych, których praca jest widoczna i pozytywnie oceniana. A Legia z pewnością musi uwierzyć w fachowość i wyczucie Jacka Zielińskiego, którego osobiście darzę wielkim szacunkiem, jeszcze z czasów naszej współpracy w reprezentacji Polski. Był jednym z kapitanów naszej drużyny, wybranym przez piłkarzy a więc i oni już wtedy mocno mu ufali. Wierzę, że jako najważniejsza osoba decydująca w klubie o profilu szkolenia, będzie podejmował wyważone decyzje, jakie będą najkorzystniejsze dla drużyny, bez względu na to, czy media będą lansowały jednego czy drugiego szkoleniowca. Para Zieliński – Vuković może być tandemem bardzo skutecznym i chociaż nie lubię tego powiedzenia, to może być rozwiązaniem na lata, czego im mocno życzę.