JESZCZE JEDEN MECZ

Jedno co różniło drużynę Lecha Poznań we wczorajszym meczu z Benficą, w stosunku do pierwszego meczu tych drużyn w Poznaniu, to fakt że Lechowi nie udało się zdobyć dwóch bramek. Nie ma tu znaczenia, że następowały zmiany kadrowe, bo drużyna jest drużyną i tylko szkoleniowcy decydują o tym, kto zagra a kto nie. Grała Benfica grał Lech i nikogo nie interesuje w jakich składach występowały. Zespoły chcą zwyciężać i każda decyzja kadrowa trenera ma na celu pomóc a nie przeszkadzać drużynie w zwyciężaniu. Lech był bezradny w grze ofensywnej, nie potrafił stwarzać sobie klarownych sytuacji bramkowych, więc trudno było oczekiwać, na pozytywny wynik. To, że Lech traci bramki, nie jest niczym nowym a Benfica potrafi wykorzystywać sytuacje bramkowe. Obie drużyny nie pokazały dobrego futbolu, z tą różnicą, że Benfica łatwiej stwarzała sobie sytuacje bramkowe a Lech nie mógł dojść do strzału. Mimo wielu zmian w składzie, do przerwy Benfica prowadziła 1:0 po stałym fragmencie gry i wydawało się, że po przerwie wiele może się zmienić, na korzyść polskiej drużyny. Ale nic takiego nie nastąpiło. Z minuty na minutę rosła przewaga portugalskiej drużyny aż skończyło się na 4 bramkach. Nasi piłkarze, szczególnie wszyscy młodzi zawodnicy nie są jeszcze gotowi do takich wyzwań, aby łączyć grę w lidze, reprezentacji i europejskich pucharach. Ani Puchacz, ani Moder, ani Skóraś ani żaden inny z naszych młodych zawodników, nie są jeszcze gotowi do zawodu piłkarza. Są znakomitym, utalentowanym materiałem na zawodowców, ale jeszcze potrzebują trochę czasu. W tym sezonie wiele się nauczą i zrozumieją jak trudnym zawodem jest zawód zawodowego piłkarza, gdzie trzeba być tak samo gotowym do każdego kolejnego meczu w lidze i pucharach nie mówiąc już o reprezentacji. Zmęczenie lub inaczej brak regeneracji przed kolejnym meczem szybciej prowadzi do błędów spowodowanych brakiem koncentracji, wolniejszą reakcją czy słabszą szybkością. Nie da rady przetrwać w zawodzie na najwyższym poziomie grając raz dobrze raz słabo. Ważna jest powtarzalność, rzetelność i znakomite przygotowanie fizyczne. Dlatego każdy z osobna musi się zastanowić, co musi poprawić aby być gotowym do gry na wysokim poziomie co trzy dni. Dawniej mówiliśmy, że trenerzy uczą się rotowania składem aby dać najlepszym grać co sześć lub siedem dni. Los tak sprawił, że teraz trzeba grać co trzy dni i rotowanie składem musi stać się jeszcze płynniejsze aby śledzić i sterować a przede wszystkim utrzymać formę piłkarzy. Trudno jest uważać, że rotowanie jest skuteczne jeśli powoduje konieczność zmiany sześciu lub większej liczby graczy na raz. Niewiele drużyn może sobie pozwolić na tak szeroką rotację piłkarzami. Lech może sobie na to pozwolić ale na poziomie naszej Ekstraklasy a nie na poziomie europejskim. Warto jednak będzie zakończyć tegoroczną przygodę pucharową zwycięstwem. Rangersi przyjadą do Poznania jako zespół, który już awansował i z pewnością zobaczymy w ich składzie wielu graczy, którzy grywali dotychczas rzadziej. Dlatego fajnie byłoby ich ograć i zakończyć udział polskiego klubu w europejskich rozgrywkach miłym akcentem.