Punkt przywieziony przez naszą reprezentację z Holandii, może okazać się niezwykle ważny o końcowym układzie tabeli, w walce o utrzymanie się na najwyższym poziomie w Lidze Narodów. Polska reprezentacja rozegrała dobry, mądry mecz, którego podłożem była dyscyplina taktyczna w grze w obronie, skuteczne kontry i wielka determinacja w walce o punkty. Holendrzy przez wiele czasu w meczu wydawali się zupełnie bezradni i tylko od czasu do czasu indywidualnymi akcjami starali się zagrażać bramce strzeżonej przez Skorupskiego. Dobre zacieśnienie stref między formacjami, skuteczna asekuracja piłkarzy w formacjach i między formacjami zabezpieczały nas przed łatwym dochodzeniem do strzałów drużyny holenderskiej. Był też moment w meczu, w którym wyszliśmy na prowadzenie 2:0 co wydawało się wynikiem bezpiecznym, ale kiedy się gra z tak ciekawym zespołem jak Holendrzy, to trzeba być bardzo skoncentrowanym w każdej minucie meczu. Dwie kontry po których najpierw Cash a później Zieliński zdobyli bramki, były prowadzone wzorowo, a drugą bramkę Zieliński strzelał już do pustej bramki po znakomitym podaniu Frankowskiego. Holendrzy w kilka minut doprowadzili do remisu, a nawet stanęli przed szansami przechylenia szali wyniku na swoją korzyść ale znakomicie w bramce spisywał się Skorupski ratując nasz zespół przed porażką. Sędziowie podyktowali nawet rzut karny przeciwko naszej drużynie przy stanie 2:2, za przypadkową rękę w polu karnym Casha, ale piłka po strzale Memphisa Depaya uderzyła w zewnętrzną część słupka i wyszła na aut. Stara piłkarska prawda po raz kolejny się potwierdziła, że kiedy walczysz z pełną determinacją o wynik, to szczęście też będzie po naszej stronie. Remis przywieziony z Holandii jest dobrym wynikiem i całkowicie zaciera niekorzystny obraz drużyny jaki dominował po meczu z Belgią. Była formacja obrony z prawdziwego zdarzenia i nawet brak Glika, który pojawił się na boisku dopiero w samej końcówce meczu, nie była dla naszej obrony bolesna. Świetnie radzili sobie Cash i Bereszyński, którzy znakomicie potrafili podczas kontrataków wykorzystywać strefy na bokach boiska. Bednarek i Kiwior byli bardzo skuteczni, i nie dali się ponieść emocjom oraz presji meczu. Świetny mecz rozgrywał Krychowiak, który rządził w środkowej części boiska. Znakomitą szybkość potwierdził Frankowski i był nie do zatrzymania przez Holendrów, asystując przy bramce Zielińskiego, asystę przy bramce Casha zanotował Zalewski, a równie mocno w środku pola napracował się Zieliński, który był zawsze tam, gdzie potrzebował go zespół. Piątek bramki nie zdobył ale wkomponował się bardzo solidnie w pracę o odbiór piłki i przechodzenie do kontrataków. Kiedy jest niewiele słabych punktów a gramy z zasadą jeden za wszystkich – wszyscy za jednego, to można ograć każdego przeciwnika. To był ważny punkt zdobyty przez naszą drużynę, a teraz nadchodzi rewanż z Belgam w Warszawie. Jakże inne nastawienie będzie do tego meczu, nie tylko na boisku ale również na trybunach, bo kibice zawsze czy na złe czy na dobre są z tą drużyną o czym w tym meczu doskonale przekonali się nasi piłkarze. Wróciła nadzieja i to jest największy sukces tego meczu.