Coroczna konferencja trenerów UEFA PRO, odbyła się w Łodzi. Prawie 300 szkoleniowców w tym wielu byłych selekcjonerów przez dwa dni doszkalało się i uczestniczyło w zajęciach doszkoleniowych. Gośćmi specjalnymi byli dwaj znakomici trenerzy Stuart Pearce i Jimmy Gilligan. Tematy przewodnie to liderowanie oraz koncentracja na rozwoju pojedynczego zawodnika. Oczywiście dyskusje po pierwszym dniu zajęć jak zwykle trwały do późnych godzin wieczornych i jak mówił Marcelo Lippi, że najwięcej zyskuje po dyskusjach z kolegami trenerami wieczorami na konferencjach, podczas długich trenerów rozmowach. Tak było i tym razem ale przewijał się jeden nurtujących wszystkich temat, jak na takiej konferencji mógł nie stawić się Fernando Santos, nasz selekcjoner, który miał niepowtarzalną możliwość aby spotkać się z polskimi trenerami przygotowującymi piłkarzy dla reprezentacji Polski. Ktoś może powiedzieć, że przecież i tak większość powoływanych gra już w zagranicznych klubach ale obecność selekcjonera na takiej konferencji, zawsze podnosi jej rangę i daje możliwość luźnych wymian myśli podczas biesiadowania po kolacji. No cóż widać, żę mamy kolejnego selekcjonera. który woli omijać Polskę z daleka i raczej zdalnie prowadzić naszą reprezentację. Santosa nie było i niech żałuje, bo wykłady zaproszonych gości, były na bardzo wysokim poziomie. Konferencja jeszcze raz pokazała, że trenerska brać trzyma się dobrze, jest wzajemna serdeczność i wsparcie, bo tu nie ma rywalizacji tylko wzajemny szacunek i beztroskie odreagowanie meczowych stresów. Myślę, że wszyscy spędzili fajne dwa dni w Łodzi i wrócili do klubów zdecydowanie mocniej naładowani energią aniżeli kiedy przyjeżdżali na konferencję. Warto było przyjechać, tylko szkoda, że nie doczekaliśmy się wystąpienia, choćby krótkiego trenera selekcjonera. Może na kolejnej konferencji za rok.