Zwycięstwo polskiej reprezentacji w meczu z Albanią, praktycznie zapewnia nam grę w barażach o finały MŚ. To nie był łatwy mecz. Drużyny rozpoczęły bardzo nerwowo, dobrze zmotywowane po wyjściu z szatni. Wiadomo było, że atmosfera na stadionie będzie bardzo gorąca, co z pewnością w dużym stopniu udzieli się piłkarzom. Nasz zespół wyciągnął wnioski po pierwszym meczu z Albanią i zagraliśmy zdecydowanie agresywniej, nie dając gospodarzom swobody w rozgrywaniu piłki. A że i Albańczycy nie myśleli aby oddawać nam dużo miejsca do gry, więc wszystko opierało się na blokowaniu rywala a nie konstruowaniu skutecznych akacji ofensywnych. Liczba uderzeń na bramkę była śladowa i już po pierwszych minutach było wiadomo, że mecz rozstrzygnie się w kategoriach złotej bramki i kto ją zdobędzie ten wygra. Albańczycy mieli swoje olbrzymie problemy kadrowe, nie mogli wystąpić ich trzej najlepsi gracze a ławka rezerwowych skurczyła się do koniecznego minimum. Ale to nie był nasz problem, w sporcie trzeba mieć też odrobinę szczęścia i tym razem szczęście było po naszej stronie. Albańczycy włożyli wiele wysiłku w grę co dało o sobie znać w drugiej połowie meczu. Z minuty na minutę rosła przewaga naszego zespołu a ataki gospodarzy stały się sporadyczne i zupełnie niegroźne. Selekcjoner naszej drużyny trafił ze zmianami. Wprowadzeni na boisko Klich i Świderski rozegrali pokazową akcję meczu i po znakomitym podaniu Klicha, Świderski zdobył zwycięską bramkę. A później już były tylko wydarzenia, jakie wydawało się, że przeszły już dawno w zapomnienie. Grad butelek i innych przedmiotów rzucanych z trybun w stronę naszych piłkarzy doprowadził do przerwania meczu przez sędziego i piłkarze na kilka minut zeszli do szatni. Zgodnie z przepisami decyzja sędziego o przerwaniu meczu i zejściu do szatni jest ostatnim ostrzeżeniem dla rzucających i jeśli taki incydent powtórzyłby się jeszcze raz, to mecz zostałby przerwany. Jednak udało się dograć ten mecz do końca i możemy się cieszyć z trzech zdobytych punktów. W taki sposób przeskoczyliśmy Albanię w tabeli, wyszliśmy na drugie miejsce w grupie, które premiuje nas możliwością gry w barażach i tracimy trzy punkty do drużyny angielskiej, wzdychając z żalem, że nie udało się nam zdobyć choćby jeszcze jednego punktu z Anglikami co dałoby nam szansę na powalczenie o pierwsze miejsce w grupie. Ale na dzisiaj cieszymy się z tego co posiadamy i powoli zaczynamy studiować sytuację w innych grupach, oceniając rywali z jakimi przyjdzie nam walczyć w barażach. Za ten mecz należą się gratulacje dla wszystkich w ekipie, ale do pełnego szczęścia i awansu do finałów MŚ, jeszcze długa droga.