TEGO JESZCZE NIE BYŁO

W różnych mediach można znaleźć wiadomości, że oto jakieś kraje mają takie restrykcje w związku z covid, że wpływają na decyzje piłkarzy aby nie przyjeżdżali na mecze reprezentacji. Aż wierzyć się nie chce, że dożyliśmy takich czasów. Dawniej tylko klub lub trener mógł wpływać na piłkarzy, żeby odmawiali przyjazdu lub oszczędzali się na zgrupowaniu i meczach reprezentacji. Kadrowicze szybko zrozumieli, że nikt im nie może zabronić przyjazdu na zgrupowania i mecze reprezentacji, więc podejmowali natychmiastowe decyzje i przylatywali bez względu na to, co mówiono im w klubach. Tego też musieli się nauczyć, bo nie do końca mieli świadomość, że wszystko zależy tylko od nich samych, od piłkarzy i nikt nie może im zabraniać, aby reprezentować własny kraj. Dzisiaj czytamy, że Francja, Niemcy a może za chwilę inne kraje będą wprowadzać takie restrykcje w związku z wirusem, że zawodnicy mimo posiadania aktualnych badań, potwierdzających brak zakażenia wirusem, nadal będą straszyć koniecznością kwarantanny po powrocie z reprezentacji. A jeśli nawet taką kilkudniową kwarantannę będzie trzeba przejść, co nic wielkiego się nie stanie. Warto przypomnieć, że w tych samych krajach, które tak straszą naszych kadrowiczów, pikarze zarażali się wirusem albo mieli kontakt z kimś kto taki wirus złapał i też musieli odbywać kwarantannę. I co? I nic się nie stało. Odbyli kwarantannę i wrócili do gry. A teraz mówimy o reprezentacji Polski i warto przypomnieć, że powołania są wyłącznie dla zawodników, a nie dla klubów. Dlatego wierzę, że wszystkie te zajawki o tym, że nasi najlepsi gracze mogą nie wziąć udziału w meczach reprezentacji, są tylko po to, aby nas denerwować i mieszać nam w głowach przed zgrupowaniem kadry. Trudno uwierzyć, że piłkarz może powiedzieć selekcjonerowi, w jakim meczu może zagrać a w jakim nie zagra. Z takimi zawodnikami wyniku się nie zrobi, jeśli stawiać będą racje klubowe ponad reprezentacją Narodową. Nie jestem nastawiony kontra klubom, ale chcę żeby każdy rozumiał hierarchię ważności w tym zawodzie. Nie ma ważniejszej drużyny aniżeli reprezentacja Narodowa, której kibicuje każdy, kto utożsamia się z biało-czerwonymi barwami i nikt mnie nie przekona, że kluby, ich trenerzy, prezesi czy zagraniczne instytucje sanitarne będą wpływały na to czy nasza kadra zagra w takim czy innym składzie. Wierzę, że piłkarze się nie ugną, że PZPN się nie ugnie i że zagramy w takim składzie w jakim zażyczy sobie selekcjoner. W innym przypadku, jeśli raz zrobimy precedens i ktokolwiek ulegnie tym próbom dezorganizacji naszej najważniejszej drużyny, to bez sensu jest stawiać jakiekolwiek wymagania przed selekcjonerem i szykujmy się na grę przede wszystkim krajową selekcją. Tu nam nikt niczego nie będzie zabraniał.