Nie da się uciec od przykrej sytuacji ekonomicznej, jaka dotknie wszystkie kluby w Polsce. Jak zwykle w takiej sytuacji radę dadzą sobie najmocniejsi. Problem w tym, że tych najmocniejszych jest niewielu, a zdecydowana większość będzie w skrajnie trudnych warunkach. Im niższa liga lub klasa rozgrywkowa tym problem będzie większy. Nastał czas dla liderów w związkach piłkarskich nie mówiąc o spółkach zarządzających najwyższymi ligami. Nie sztuka jest pobierać od klubów i klubików kasę za to, że należą do organizacji, wymogiem czasu jest teraz pomoc wszystkim, którzy do tej organizacji należą. Premier RP i rządowe organizacje już pracują nad tym aby pomóc polskim firmom, ze szczególną uwagą na małe i średnie firemki. Futbol to zbiór takich bardzo małych, małych, średnich i wielkich firm. Pytanie tylko czy ktokolwiek dzisiaj myśli jak tym wszystkim firmom pomóc. Wirus prędzej czy później minie, chociaż dzisiaj wydaje się, że będziemy w nim tkwić w nieskończoność. Ale to, że wirus zostanie opanowany i wszyscy wrócimy do w miarę normalnego życia to nie znaczy, że wszystkie małe stowarzyszenia, akademie czy spółki przetrwają. Jest teraz najlepszy czas na określanie ewentualnych strat, bo każdy związek wojewódzki doskonale wie czym dysponuje na swoim terenie. PZPN ma wszelkie możliwości aby stworzyć sztab kryzysowy i nadzorować wszystkie działania podejmowane przez podległe PZPN związki piłkarskie. Za kilka miesięcy wrócą do pracy wszystkie reprezentacje nie tylko drużyna Narodowa. A młodzi piłkarze i młode piłkarki wywodzą się z różnych klubików, a więc brak reakcji na obecną sytuację jak bumerang wróci na poziom reprezentacyjny. PZPN sobie poradzi, związki piłkarskie również ale jestem pewien, że kluby nie będą obciążane przynajmniej przez dwa sezony żadnymi taksami. To wszystko są oczywiście tylko takie przemyślenia osoby, która stosuje się do zaleceń narodowych lekarzy i pozostaje przez najbliższe czternaście dni w domu. Ten czas można wykorzystać na opracowanie różnych działań pomocowych. Możliwe, że działania są przygotowywane i takie przemyślenia są już nie na miejscu, ale ponieważ jestem prawie w codziennym kontakcie z ludźmi z naszego środowiska i nic na ten temat nie wiadomo, dlatego warto się zastanowić, nad tym jak będzie wyglądał nasz piłkarski świat po wirusie. W każdej rodzinie następuje ogólnonarodowa solidarność, warto aby ta solidarność dotyczyła wszystkich klubów w Polsce od tych całkiem malutkich do najlepszych. W perspektywie się to z pewnością wszystkim opłaci.