Dla większości osób ze środowiska sportowego nazwisko jednego z najlepszych dżokei w historii polskich wyścigów konnych Mieczysława Mełnickiego niewiele mówi. Ale środowisko wyścigowe a przede wszystkim wszyscy bywalcy Służewca, cenili dokonania tego legendarnego dżokeja i darzyli go wielkim szacunkiem. Z pośród dziesiątek ważnych gonitw jakie wygrywał, mnie najbardziej w pamięci zapisał się wyścig o główną nagrodę mitingu Państw Demokracji Ludowej, bo takie odbywały się dawniej w Warszawie oraz w stolicach innych państw. Na Służewcu było kilkadziesiąt tysięcy osób a Polskę reprezentował w tej gonitwie Mieczysław Mełnicki. Na ostatniej prostej miał kilka długości straty do faworyta gonitwy, radzieckiego jeźdźca ale rozpoczął genialny długi finisz, w którym wspierali go niesamowitym dopingiem wszyscy bywalcy Służewca. Mieczysław Mełnicki wygrał w samym celowniku, powodując eksplozję radości na trybunach. Zawsze uśmiechnięty, szarmancki do przesady uprzejmy. Miał zawsze czas dla każdego, z kim przypadkowo się akurat spotkał. Niewielki wzrostem, jak większość dżokei, ale wielki duchem walki i sukcesu. Niestety tę najważniejszy wyścig o własne życie przegrał. Będzie nam Cię Mieczysław bardzo brakowało na wyścigach. Cześć Twojej Pamięci, zawsze pozostaniesz w naszych sercach i historii polskich wyścigów konnych.