Mecz FC Liverpool z PSG od razu wyznaczył poziom na jakim trzeba grać aby myśleć o dojściu do finału rozgrywek LM. Angielski zespół jest jeszcze mocniejszy aniżeli w roku ubiegłym i chociaż nie wszyscy zawodnicy są już w najwyższej formie, co jest całkowicie zrozumiałe, to jednak widowisko było najwyższej marki. PSG jakby lekko stłamszone taktyką, która nakazywała im skutecznie się bronić i czekać na kontry, po ewentualnych błędach rywala. Aż trudno uwierzyć, że mając taki atak jak Neymar, Cavani i Mbappe, trzeba czekać na przeciwnika i próbować kontrować go z głębi boiska. Ale byli bliscy remisu, kiedy na kilka minut przed końcem meczu wyrównali stan meczu na 2:2, wydawało się, że może się udać, chociaż gra na remis zwykle się nie opłaca. Liverpool to zespół rozszerzony w tym sezonie o kilku pozyskanych graczy i jeśli z ławki mogą wejść w końcówce tacy gracze jak Firmino i Shakiri a obok nich czekają na swoją szansę Fabinho, Moreno, Keita czy Matip, to znaczy że Jurgen Klopp odrobił znakomicie lekcje transferowe i nie martwi się już, że np Salah nie zdobywa bramki. Liverpool grał ofensywnie do ostatniego gwizdka sędziego, co przyniosło mu trzy punktowy efekt. Nie oznacza to że PSG gra słabo, na swoim boisku będą bardzo groźni a jeśli na kolejnych wyjazdach dodadzą bardziej ofensywny sposób gry, to wszystko jeszcze przed nimi. Barcelona jak zwykle w swoim stylu, z gracją i pięknie zdobywanymi bramkami przespacerowała się po ścieżkach pozostawionych przez PSV i tradycyjnie dała jasny sygnał, że jest gotowa aby walczyć o puchar. Messi błyszczy, jakby kolejny rok, w jego wykonaniu, miał być jeszcze ciekawszy od minionych. Barca będzie groźna tym bardziej, że lokalny rywal Real, stracił swoją gwiazdę i jest wielką niewiadomą w tym sezonie. Super rozpoczęło Atletico a Diego Costa może mieć kolejny dobry sezon. Pokonanie Monaco w pierwszym meczu grupowym na wyjeździe, jest sygnałem, że ten rok może być ponownie rokiem drużyn z Hiszpanii. Chociaż fachowcy stawiają na Man City, to jednak będzie zdecydowanie więcej zespołów, które są gotowe aby sięgnąć po puchar. Liverpool, jako finalista ubiegłorocznej edycji i Real, zdobywca trofeum wyznaczą poziom w Lidze Mistrzów w tym sezonie. Wypada powiedzieć, że już w pierwszych meczach wiele zespołów pokazało, że jest w stanie taki poziom osiągnąć.