Wybrańcy na reprezentowanie Polski w finałach mistrzostw świata w Rosji są już znani. Dobry nastrój, jaki towarzyszył konferencji zmąciła wiadomość o urazie Kamila Glika, jakiego nabawił się podczas zabawy w siatko-nogę. Uraz okazał się na tyle poważny, że nasz reprezentant musiał jechać do szpitala a dodatkowo będzie musiał przejść serię badań we Francji. Zawsze trzeba być przygotowanym na wszelkiego rodzaju przykre niespodzianki, i po to właśnie selekcjonerzy tworzą sobie rankingi piłkarzy na poszczególnych pozycjach. Kiedy wypada z zespołu jeden z jego filarów, szczególnie lider konkretnej formacji, to taka strata jest szczególnie bolesna dla ekipy. Kamil Glik to twardziel, który potrafił walczyć z najtrudniejszymi rywalami, był liderem formacji obrony i kierował grą tej formacji, dając często sygnał do podjęcia walki dla wszystkich w zespole. Był też jednym z najlepiej walczących o piłkę w powietrzu, tak w akcjach ofensywnych, przy stałych fragmentach gry, jak również w obronie. Jego ewentualny brak w ekipie byłby bardzo odczuwalny w zespole. Oczywiście zawsze powtarzamy, że nie ma ludzi niezastąpionych a na tej pozycji mamy dobre przykłady z przeszłości, piłkarzy którzy w młodym wieku debiutowali na mistrzostwach i grali znakomicie. Najlepszym przykładem jest oczywiście Władysław Żmuda, który nie tylko, że zadebiutował na mistrzostwach w wieku 20 lat, to reprezentował Polskę na czterech mundialach. Podczas mistrzostw świata w Korei i Japonii zadebiutował na mundialu 22 letni Arkadiusz Głowacki i zagrał znakomity mecz dający zwycięstwo naszej drużynie 3:1 z USA. Dlatego spoglądając na powołanych piłkarzy, to w sposób naturalny nasuwa się kandydatura Jana Bednarka, który przebojem wywalczył sobie miejsce w podstawowym zespole Southampton w angielskiej Premier Leaque, a teraz zebrał wiele pochlebnych opinii selekcjonera co do formy prezentowanej na zgrupowaniu. Dlatego widząc warunki fizyczne naszego środkowego obrońcy oraz to, że podczas stałych fragmentów gry, piłka szuka go pod bramką przeciwnika, możemy tu mieć wiele podobieństw w grze Glika i Bednarka. Oczywiście olbrzymia różnica jest w doświadczeniu obu zawodników w grze na arenie międzynarodowej, nie mówiąc już o wielkich turniejach, oraz w tym, że silna osobowość Glika pozwalała mu na skuteczne kierowanie grą całej formacji obrony. Ale może atutem będzie młody wiek Bednarka, umiejętność improwizacji w trudnych momentach i podejmowania ryzyka, kiedy będzie sobie można na to pozwolić. Generalnie tym, który czyścił przed szesnastką był Michał Pazdan, a Glik znakomicie się ustawiał i asekurował. Tym razem może być podobnie, bo trudno sobie wyobrazić aby taki wojownik jakim jest Pazdan, zaczął nagle przestawiać się na grę asekurującego. Podsumowując ubytek Glika byłby wielką stratą za zespołu, ale bez paniki, otworzy się szansa dla innych i dzisiaj nie możemy prorokować, na jakim poziomie ci inni zagrają. Zobaczymy dwa mecze towarzyskie i z pewnością dobrze byłoby zgrywać formację obrony i raczej dać im pograć razem jak najdłużej, aby się dobrze poznali i rozumieli. Bez względu na to, kto wystąpi obok Michała Pazdana i jakie ustawienie drużyny wybierze selekcjoner.