WSPANIAŁE WSPOMNIENIA

Mecz z reprezentacją Norwegii, w którym przy zwycięstwie mieliśmy bezpośredni awans do finałów mistrzostw świata w Japonii i Korei był widowiskiem, jakie pozostaje w pamięci na zawsze, dla nas wszystkich, którzy braliśmy udział w tym meczu. Cudowni byli kibice, którzy wypełnili stadion do ostatniego krzesełka i długo po meczu nie opuszczali obiektu, czekając jak zakończy się mecz Białorusi z Ukrainą, bo przy korzystnym dla nas wyniku, mieliśmy zakończoną batalię o awans do finałów MŚ po 16 latach oczekiwań na taki sukces. Na dwa mecze przed końcem eliminacji awansowaliśmy do finałów MŚ. Kiedy ogłoszono przez głośniki, że jesteśmy w finałach MŚ nastąpiła niebywała euforia. Szaleli z radości piłkarze, biegali przed trybunami, bawiąc się tą chwilą radości razem z kibicami. Włodzimierz Szaranowicz prowadzący studio telewizyjne bezpośrednio za bramką, na płycie boiska, zapraszał non stop innych gości przekazując tę radosną relację z meczu i z tego co działo się po meczu na całą Polskę. Redaktor Dariusz Szpakowski, który relacjonował ten mecz został oblany wodą z wiaderka z lodem przez szalejących z radości piłkarzy i zabawa trwała na całego. Ja pofrunąłem na rękach zawodników wysoko w górę i w takiej chwili chciałoby się powiedzieć, że dotknęło się zawodowego Nieba. Powrót do Warszawy autokarem był jeszcze ciekawszy, bo kibice jechali przed nami, obok nas i za nami z flagami na samochodach a niektórzy z nich wychylali się z okien samochodów trzymając biało – czerwone flagi w rękach. To było niesamowite bo nie można było zatrzymać się przy żadnej stacji benzynowej czy sklepie, bo wszędzie były grupy radujących się kibiców okupując te miejsca przy autostradzie do Warszawy. A w autokarze kierowca puszczał bez przerwy fajną muzykę z utworem we are the champions, najczęściej. Działo się w autokarze i nie ma się co dziwić zawodnikom, bo spełnili kilkunastoletnie oczekiwania kibiców. W życiu mamy kilka takich cudownych chwil, które dają nam wiarę, że coś co wydaje się mission impossible, staje się realne i dokonała tego grupa znakomitych zawodników i mój sztab ludzi futbolu, którzy włożyli w ten sukces całe swoje serce. Ten magiczny wieczór pozostanie z nami na zawsze. Dziękuję wszystkim, którzy brali udział w tamtych eliminacjach, a przede wszystkim piłkarzom, którzy uwierzyli w naszą ekipę i swoim poświęceniem i zaangażowaniem w walce o awans, dali tyle radości milionom ludzi w Polsce. To było wczoraj pierwszego września, tylko że od tego meczu minęły już 23 lata.