Wygrana na boisku w Szkocji 3:2 daje naszej reprezentacji duże szanse na utrzymanie się w dywizji A Ligi Narodów. Trudny mecz wyjazdowy z może nie najwyższej klasy przeciwnikiem, ale zawsze bardzo wymagającym i grającym twardo jest dobrą wizytówką naszej reprezentacji. Michał Probierz może być dumny z postawy drużyny i chociaż nie obyło się bez prostych błędów, po których nasi przeciwnicy zdobywali bramki, to jednak stara maksyma sportowa mówi, że zwycięzców się nie sądzi i pozwala dać bardzo dobrą ocenę całej drużynie. Klasą błysnął Nicola Zalewski, który doskonale czuł się w indywidualnych akcjach ofensywnych, które doprowadzały go do szesnastki przeciwnika, a tam już było wiadomo, że twardo i grający na pograniczu faulu Szkoci, mogą popełniać błędy i je popełniali. Skutkiem tej mądrej gry Zalewskiego, były dwa rzuty karne dla naszej drużyny, które na bramki zamienili Lewandowski i Zalewski. Wcześniej celnym strzałem z dalszej odległości popisał się Szymański i zgarnęliśmy trzy punkty w pierwszym meczu Ligi Narodów.Nasz zespół nie dominował w tym meczu, ale już przyzwyczailiśmy się, że od dawna oddajemy inicjatywę w meczach przeciwnikom i szukamy swoich szans w szybkich akcjach indywidualnych. To oczywiście nic złego i tylko osoby, które zostały rozpieszczone oglądaniem Ligi Mistrzów czy finałów mistrzostw Europy, chcą porównywać naszą grę do tych najlepszych w Europie i na świecie. Nie da się i trzeba się uzbroić w cierpliwość i dużą odporność nerwową, albowiem kiedy się nie dominuje w meczach, a my w tej grupie dominować nie będziemy, to musimy być cierpliwi i spokojnie czekać na dobre momenty w naszej grze. Jest bardzo dobrze po tym pierwszym meczu i teraz byłoby cudownie gdyby udało się powtórzyć sukces lub przynajmniej zapunktować w Chorwacji. Będzie jeszcze trudniej ale nie jest to niemożliwe. A więc z wiarą w sukces jedźmy do Chorwacji, która rozpoczęła tę rywalizację od porażki z Portugalią, co z pewnością nie zbudowało dobrego klimatu w ich zespole.