Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok punktują w Lidze Konferencji, nie tylko dla siebie ale dla wszystkich naszych klubów, chcących startować w rozgrywkach europejskich. I niech tak pozostanie. Jagiellonia spokojnie wypunktuje Cercle Brugge a Legia odprawi z conajmniej dwubramkową przewagą Molde. Oczywiście obydwa pojedynki nie będą tak łatwe jak wyglądają na papierze, ale wszystko w rękach, nogach i głowach piłkarzy, bo sytuację wyjściową przed rewanżem mają ok. Jagiellonii wszystko układa się jak w piłkarskiej bajce. Mecz meczowi nierówny, ale kiedy przeciwnik musi grać w dziesiątkę a wynik otwiera się po rzucie karnym, to już czuje się opiekę opatrzności. Jest taki moment w pracy z zespołem, kiedy drużyna wchodzi na poziom flow i wszystko płynie pozytywnie jak w warkim potoku. Jagiellonia jest w takim momencie, co jest zasługą dobrze skomponowanego zespołu, skutecznej pracy szkoleniowej i świetnej atmosfery wokół drużyny i klubu. Oby taki stan trwał jak najdłużej, bo do tego momentu jest bajecznie i wypada mieć nadzieje, że ta bajka będzie miała pozytywne zakończenie. Trochę inaczej wygląda sytuacja w warszawskiej Legii. Drużyna podniosła się z wyniku 0:3 i dociągnęła do 2:3, co daje nadzieję na spokojniejsze odrobienie strat na boisku w Warszawie. Zapunktowały dwa elementy – zmiany personalne w zespole po przerwie oraz zdecydowanie lepsze przygotowanie fizyczne drużyny, co w ostatnich trzydziestu minutach meczu okazało się kluczowe dla końcowego wyniku. Jest nadzieja, że w Warszawie już nie będzie eksperymentów ze składem, dodatkowo dojdą piłkarze, którzy nie mogli wystąpić w pierwszym meczu i to powinno wystarczyć na przejście do kolejnej rundy aby zagrać w hitowym meczu z drużyną Chelsea. Już sam kolejny przeciwnik jest wystarczającą motywacją aby odesłać drużynę Molde z bagażem bramek do Norwegii, bo o ile meczu z Molde nie będzie się wspominało latami, to już dwumecz z Chelsea, na takie wspomnienia przez lata będzie zasługiwał. Dlatego trzymajmy kciuki za obie polskie drużyny grające w Lidze Konferencji. Do boju Legio i Jagiellonio, zadowolcie swoją grą przede wszystkim własnych kibiców a w ślad za nimi wszystkich kibiców futbolu w całej Polsce.