TRENER TO BRZMI DUMNIE

Pamiętam, kiedy wykład dla trenerów reprezentacji narodowych i dyrektorów sportowych w Szwajcarii, w siedzibie UEFA w Nyon miał brazylijski szkoleniowiec Luiz Felipe Scolari, to zaczął od słów, że trener to książę, który ma swój dwór, swoje królestwo i swoje wojsko, którym zarządza i dowodzi. Obojętnie na jakim poziomie pracujesz, to jeśli masz drużynę, którą prowadzisz to już jesteś księciem. I dalej prowadził swój wykład o zarządzaniu wszystkim co ma doprowadzić zespół do sukcesów. Wykład był znakomity, trener mówił o własnych doświadczeniach i działaniach jakich nie wolno robić, kiedy jest się odpowiedzialnym za prowadzenie drużyny. Z jednej strony dotyczyło to trenerów ale z drugiej dotyczyło również piłkarzy. Podczas finałów mistrzostw Europy media nagle podały sensacyjną wiadomość o transferze Christiano Ronaldo z jednego klubu do innego i w zasadzie całkowicie rozbiło to wewnętrzną atmosferę i koncentrację zespołu podczas mistrzostw. Już nie dało się tego posklejać i Portugalia odpadła z mistrzostw. W pracy zespołu liczą się wszystkie nawet najmniejsze rysy jakie działają na zaangażowanie i atmosferę w szatni. Jeśli głównym tematem w szatni przestaje być zwycięstwo w najbliższym meczu, to zespół już niczego wspólnie nie osiągnie. Wiara w trenera oraz w najlepszych graczy, jest najważniejszym elementem przygotowań do meczu. Zawodnicy muszą być maksymalnie skoncentrowani na realizacji wizji szkoleniowca, która ma doprowadzić drużynę do zwycięstwa. Jeśli pęka wiara, że trener podobnie jak piłkarze jest całkowicie zdeterminowany aby odnosić wspólnie kolejne zwycięstwa, to pęknięcie zaufania doprowadzi wcześniej lub później do kryzysu. Trener zawsze jest wzorem, osobą która nakręca spiralę emocjonalną przygotowania do meczu. Jeśli ta wiara będzie u piłkarzy zachwiana, to runie całe misterne przygotowanie do meczu, bo już nikt szkoleniowcowi nie zaufa. Bez specjalnego podłoża emocjonalnego, o sukces jest o wiele trudniej. Ponadto, jeśli trener czy piłkarz oszuka drużynę raz to już nikt nie uwierzy im po raz kolejny. Warto posłuchać szkoleniowców, którzy dokonali czegoś znaczącego w futbolu, choćby takich jak Luiz Felipe Scolari. Dlatego czytając różne doniesienia z naszego rynku futbolowego, nie mogę się nadziwić, że trenerzy i piłkarze sami wpadają we własne sidła kłopotów, które do niczego dobrego ich nie doprowadzą. Trener to brzmi dumnie i tak musi pozostać, bo naszą marką jest nasze nazwisko. O czym pragnę przypomnieć wszystkim, którzy w naszym zawodzie pracują.