SZYBKIE DORASTANIE REPREZENTACYJNE

Reprezentacja Polski w piłce nożnej nie może dać sobie rady z europejskimi średniakami. Dawniej nie bralibyśmy pod uwagę takich rywali jak choćby Mołdawia. Dzisiaj zdobywamy na takim przeciwniku jeden punkt w dwumeczu. Co gorsze mamy w zespole piłkarzy, którzy dopiero raczkują na poziomie reprezentacyjnym i ewidentnie zjadła ich trema na PGE Narodowym im Kazimierza Górskiego w Warszawie. Kłopot mamy w każdej formacji, bo można ryzykować utratę bramki, ale trzeba umieć zdobyć ich kilka. Gra trójką w obronie nie pasuje nam od dawna. Co gorsze wiedzą o tym nasi rywale i wystarczy podsunąć pod trójkę obrońców, trzech napastników i po podaniu im piłki mają natychmiast możliwość gry 1×1 i 3×3. A tu mamy problem, bo nasi młodzi piłkarze w formacji obrony z tym sobie nie radzą. Nie pomagają im wahadłowi i grając bez asekuracji ryzykują przez cały mecz. Oczywiście trochę lepiej to wygląda kiedy atakujemy ale podejmowane ryzyko jest zupełnie niepotrzebne, bo przy bardziej rozsądnym przeciwniku, będziemy mieć kłopot z zatrzymaniem kontrataków. Łatwiej im będzie w systemie 1x4x4x2, bo na bokach wspierając się – obrońca i pomocnik stwarzają co chwila dobre akcje dające sytuacje bramkowe. Przy wahadłowych potrzeba akcji indywidualnych na skrzydłach a z tym mamy problem. Ponadto brak współpracy napastników między sobą nie stwarza żadnej szansy na tworzenie sytuacji bramkowych, trzeba na to czasu i nawet zwycięstwo w meczu z Mołdawią nie zmieniłoby tego obrazu, bo zmarnowaliśmy kilka klarownych sytuacji bramkowych i to nie przez jednego gracza ale każdy z napastników może mieć do siebie pretensje o zmarnowane sytuacje bramkowe. Jeśli w Mołdawii przespaliśmy drugą połowę meczu, to w Warszawie Mołdawianie ponownie zagrali dobrą jedną połowę ale tym razem do przerwy. Dopóki mieli siłę dominowali na boisku i doprowadzili całkiem zasłużenie do prowadzenia 1;0. Determinacja w walce o wynik w drugiej odsłonie z naszej strony doprowadziła do wyrównania ale tylko na tyle było nas w tym meczu stać. Oczywiście stwarzaliśmy klarowne sytuacje ale zwycięska bramka nie padła. Niedawna autostrada do awansu zamieniła się w drogę wyboistą ale nie zamkniętą znakiem brak wjazdu do Euro, zawsze w odwodzie mamy baraże i do nich trzeba się dobrze przygotować. Selekcjoner musi przeanalizować sobie grę drużyny i wyciągnąć skuteczne wnioski. Dzisiaj jesteśmy mocno przybici ale po to jest selekcjoner i jego sztab aby wprowadzić nas na Euro 2024.