Futbol to najważniejsza, ze wszystkich mało ważnych spraw, mawiał najważniejszy kibic naszej reprezentacji. Nie mniej ta mało ważna sprawa tak silnie oddziaływuje na nasze nastroje, że trudno dojść do siebie po przegranym meczu.
Staram się nie krytykować selekcjonera, tym bardziej, że zanim dostał kontrakt w naszym związku, mówiłem że tylko polski trener w aktualnej sytuacji w jakiej znajduje się nasza reprezentacja, będzie potrafił dotrzeć do naszych piłkarzy. Sądzę, że tu właśnie leży cała przyczyna problemów z jakim boryka się nasza reprezentacja. Całkowity brak komunikacji w drużynie i wokół niej wpływa na wszystko co dzieje się na boisku. Fernando Santos to znakomity szkoleniowiec, który znalazł się w miejscu i otoczeniu zupełnie nie z jego bajki. Wielu spraw nie rozumie i chyba nikt nie potrafi mu ich dokładnie wytłumaczyć. A dzisiaj jest już za późno. Oczywiście możemy jeszcze liczyć, że Albania ogra Czechy a później my też ogramy Czechów i awansujemy ale czy to tak naprawdę ma teraz kluczowe znaczenie, kiedy nasza drużyna wpadła w niewyobrażalny kryzys, tak wielki, że po pięciu kolejkach jesteśmy na czwartym miejscu w tabeli za plecami Albanii, Czech i Mołdawii. Kryzys jest tym większy, że nie dotyczy tylko wyników drużyny ale relacji wewnątrz zespołu między piłkarzami ale również między piłkarzami a sztabem drużyny z selekcjonerem na czele. Kryzys to nic nowego w sporcie, ale najważniejsze jest jak z tej sytuacji wybrnąć i odbudować zaufanie kibiców. To niełatwa rekonstrukcja projektu zwanego reprezentacją Polski i koniecznego resetu o jakim wspomniał kapitan drużyny. Czas ważnych, strategicznych decyzji nadchodzi. Dobre decyzje wskrzeszą nadzieje wśród kibiców i w sportowej rodzinie. Małoważne sprawy potrzebują ważnych, skutecznych decyzji i na to oczekuje całe futbolowe środowisko.