Jak Europa długa i szeroka rozpoczęły się aukcje koni wyścigowych pełnej krwi angielskiej. Oczywiście największym prestiżem, cieszą się aukcje w Anglii, Irlandii, Francji, Niemczech i we Włoszech. Polska podobnie jak w futbolu jest gdzieś tam pośrodku i wiadomo, że u nas kupcy zapłacą o wiele mniej za dobrego konia aniżeli w wyżej wymienionych krajach. Swoje okienka transferowe mają stadniny, w których można bezpośrednio kupić lub wydzierżawić konie wyścigowe ale największa aukcja już tradycyjnie jest w Warszawie na Torze Wyścigów Konnych na Służewcu. O ile do niedawna na polskie aukcje przyjeżdżali tylko kupcy z Polski i z krajów położonych na wschód od Polski to w tym roku, zadeklarowali swoje przybycie, Włosi, Francuzi, Niemcy i kilku innych kupców z krajów, z których do niedawna kupcy się nie pojawiali. To dobry sygnał dla naszych rodzimych hodowców i nadzieja, że polska hodowla dostanie zastrzyk gotówki na dalszy rozwój. A to jest ważny zastrzyk, bo pula nagród na Służewcu wciąż nie może przekroczyć miliona złotych, co nie napawa optymizmem i raczej nie przysparza większej liczby właścicieli koni. Dzisiaj od godziny 13,00 do późnych godzin popołudniowych sprzedawanych będzie prawie 150 koni pełnej krwi angielskiej, co warto obejrzeć, nawet jeśli nie ma się zamiaru konia kupować. Wystarczy przyjechać na Tor Wyścigów Konnych na Służewcu, wstęp bezpłatny. Organizatorzy aukcji gorąco zapraszają.
