NAJWAŻNIEJSZĄ SPRAWĄ W SPORCIE ZAWODOWYM JEST ZWYCIĘŻANIE

To nie pierwszy i nie ostatni przypadek w naszych klubach, że ich właściciele a w ślad za nimi ludzie odpowiedzialni za skompletowanie kadry zespołu, pozbywają się z klubu młodych, zdolnych a czasem najlepszych piłkarzy. Nie da się grać lepiej słabszym zespołem, ale o tym wiedzą tylko trenerzy i sami piłkarze w szatni, bo ich oszukać się nie da. Kryzysy w klubach zdarzają się przede wszystkim z takich właśnie powodów i chociaż trenerzy mają minimalny wpływ na to kto odchodzi a kto zostaje, to właśnie oni ponoszą największe cięgi za słabsze wyniki drużyny. Dodatkowo zdarza się, że wspaniałą szansę dostaje trener, który już w klubie jest, jako asystent przy pierwszym zespole albo jako trener zespołu rezerw. I to, co wydaje się fantastyczną propozycją i szansą dla młodego człowieka obejmującego pierwszy zespół, staje się jego wielkim problem zawodowym, który pozostawi ślad w psychice szkoleniowca na długi czas. Często słyszę, że młody zawodnik już po kilku lepiej zagranych meczach jest mocno lansowany w mediach i zaczyna się taniec wokół wytransferowania młodego piłkarza z klubu. W takim przypadku od razu wiadomo, że klubowi nie zależy na wynikach a jedynie na transferach, bo jednego i drugiego pogodzić się nie da. Oczywiście kluby, które mają niezłe zaplecze finansowe poradzą sobie. Oczywiście wyjdą z kryzysu posiniaczone i mocno poranione, ale koniec, końców powalczą o cokolwiek, co będzie jeszcze do zdobycia, chociaż przedsezonowe zapowiedzi muszą zostać odstawione na półkę z napisem ”za rok”. W tym sezonie najwiecej mówi się o Legii Warszawa i Pogoni Szczecin. Ale przecież większość klubów znajdujących się od połowy tabeli w dół może jednoznacznie zdefiniować swoje problemy, jakie zaważyły na słabszym od oczekiwanego miejscu w tabeli. Ktoś opuścić Ekstraklasę musi, ktoś inny zdobędzie tytuł mistrzowski a jeszcze inni zajmą miejsca dające możliwość gry w europejskich pucharach. Dla wielu drużyn będzie to wielki splendor, ale ci, którzy powinni się znaleźć w tym zacnym gronie a się nie znajdą, będą mieć sportowego kaca i jeśli wyciągną wnioski z porażki w tym sezonie, to mogą powalczyć o trofea za rok. Do roboty panowie, bo dobre wyniki drużyny zależą od ciężkiej pracy wszystkich, którzy w klubie pracują na wyniki drużyny. Żal tylko kibiców, którzy przyzwyczajeni do dobrych wyników drużyny, utożsamiać się zawsze będą z klubem, jego barwami, nazwą i historią, nie będą się utożsamiać z drużyną do czasu, kiedy nie wróci na miejsce w tabeli satysfakcjonujące kibiców, ale oczywiście dopingować ją do lepszej gry będą. Kłopoty i umiejętność ich przezwyciężenia to szczególne doświadczenie dla zarządzających, oby wrócili po nich silniejsi i mądrzejsi, zgodnie z przypowieścią, że Polak mądry po szkodzie. Oby ta mądrość przerodziła się w przyszłe sukcesy. Tego życzę wszystkim, którzy dzisiaj przeżywają trudne chwile.